POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

O nauczaniu, Å‚Ä…czeniu i dzieleniu

Adam Grobler

Jacek Jadacki słusznie zauważa, że poprawnej polszczyzny powinna uczyć szkoła średnia. Ale nie uczy. W tej sytuacji obowiązek nauczania dobrej polszczyzny spada na szkoły wyższe. One to bowiem kształcą nauczycieli szkół średnich. Dlatego wszelkie reformy edukacji trzeba zaczynać od góry. Sprawa jest o tyle trudna, że bardzo wielu nauczycieli akademickich włada polszczyzną na dość średnim, a niekiedy na żenująco niskim poziomie. Raz po raz przekonuję się o tym recenzując różne teksty proponowane do publikacji, a czasem nawet prace na stopień, które musiały wcześniej uzyskać akceptację promotora albo pozytywne recenzje wydawnicze.

To samo dotyczy innych umiejÄ™tnoÅ›ci. PytaÅ‚em kiedyÅ› kolegÄ™, profesora logiki, dlaczego on i jego współpracownicy uczÄ… głównie rachunków logicznych i ich semantyki, a nie mówiÄ… studentom nic na temat pospolitych bÅ‚Ä™dów logicznych, jak amfibolie, pleonazmy czy przesuniÄ™cia kategorialne. OdpowiedziaÅ‚ mi, że zakÅ‚ada, iż studenci tÄ™ wiedzÄ™ już majÄ…. Z perspektywy UW czy UJ takie zaÅ‚ożenie może wydawać siÄ™ zupeÅ‚nie oczywiste, ale pracujÄ…c dużo z mÅ‚odzieżą przybyÅ‚Ä… z prowincjonalnych liceów przekonywaÅ‚em siÄ™ wielokrotnie, że jest ono absolutnie bezpodstawne. Ze wzglÄ™du na umasowienie studiów, również na UW i UJ warto zachować w tej sprawie daleko posuniÄ™tÄ… ostrożność. W każdym razie, uczÄ…c różnych wstÄ™pów do filozofii, poczuwam siÄ™ do obowiÄ…zku, nawet kosztem treÅ›ci Å›ciÅ›le filozoficznych, poÅ›wiÄ™cać czas wykÅ‚adowy nie tylko wymienionym bÅ‚Ä™dom logicznym, lecz również objaÅ›nianiu znaczenia słów w rodzaju „abstrakcyjny”, a nawet zasad pisowni (np. stosowania apostrofu w dopeÅ‚niaczu nazwisk albo liczby „-i” w koÅ„cówce „idei”).

W sprawie rzekomego skłócania środowiska przy okazji przygotowywania Zjazdu, Jan Woleński przypomina mi, że proponowałem co innego niż ostateczne, ugodowe rozwiązanie. Tak było istotnie. Jeżeli intencją Jana było odmówienie mi zasługi w łagodzeniu napięć, to owszem, przyznaję, że zasług żadnych w tym nie mam. Muszę jednak zaasekurować się na wypadek, gdyby wzmianka Jana miała u kogokolwiek wywołać wrażenie, że zasłużyłem się raczej przeciwnie, wywołując napięcia. Wyjaśniam, że ze swoją propozycją wystąpiłem na jednoznaczne wezwanie Biura Zjazdowego do ustosunkowania się do wstępnych (podkreślam: wstępnych) ustaleń, a następnie cierpliwie, nie wdając się w żadne potyczki, oczekiwałem na rozstrzygnięcie, które przyjąłem bez słowa skargi, choć było nie po mojej myśli.

Sprawa ta Å‚Ä…czy siÄ™ z kwestiÄ… postulowanej jednoÅ›ci Å›rodowiska filozoficznego. Jan WoleÅ„ski sÅ‚usznie zauważa, że może być mowa tylko o jednoÅ›ci pluralistycznej i trafnie, jak mi siÄ™ zdaje, odnotowuje zbieżność stanowisk miÄ™dzy mnÄ… a Tadeuszem Gadaczem. PrzesadÄ… jest natomiast nazwanie mojej reakcji na gÅ‚os Adama Chmielewskiego „protestem”. MyÅ›lÄ™, że Å‚Ä…czy nas bardzo wiele, a naturalnÄ… rzeczÄ… jest, by w dyskusji wiÄ™cej mówić o różnicach niż podobieÅ„stwach. Tym bardziej nie ma żadnej sprzecznoÅ›ci miÄ™dzy RomanÄ… KolarzowÄ… i mnÄ… w kwestii wysokoÅ›ci ocen stawianych studentom z filozofii. Wiadomo, że sÄ… nauczyciele surowi i Å‚agodni, Romana mówiÅ‚a zapewne o tych pierwszych, ja o jednych i drugich. Moje generalne odczucie jest, że w najważniejszych sprawach wszyscy siÄ™ zgadzamy i dlatego mam nadziejÄ™, iż nasza dyskusja może przyczynić siÄ™ do budowania jednoÅ›ci Å›rodowiska wokół naczelnych wartoÅ›ci akademickich.

powrót
 
webmaster © jotka