POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

Wartości w psychoterapii: jaka psychoterapia - czyje normy?

Jacek Prusak SJ

Wstęp

Tekst prof. J. Aleksandrowicza „PSYCHOTERAPIA: ETYKA-WARTOÅšCI-DEONTOLOGIA” uważam za istotny gÅ‚os w sprawie miejsca wartoÅ›ci w psychoterapii ponieważ sÄ…dzÄ™, że proces terapeutyczny uwikÅ‚any jest na różnych poziomach w treÅ›ci Å›wiatopoglÄ…dowo-ideologiczne. PrzyjmujÄ™, że „ideologia obejmuje sÄ…dy na temat rzeczywistoÅ›ci, które nie mogÄ… być w caÅ‚oÅ›ci lub istotnej mierze potwierdzone bÄ…dź odrzucone, posiada elementy normatywne, okreÅ›lajÄ…ce jak rzeczywistość powinna wyglÄ…dać, skÅ‚ania do tego, aby byÅ‚a urzeczywistniana i rozpowszechniana oraz posiada specyficzny wymiar spoÅ‚eczny, precyzujÄ…c kto jest, a kto nie jest jej wÅ‚aÅ›ciwym zwolennikiem. Każdy Å›wiatopoglÄ…d (zarówno danej jednostki czy grupy - spoÅ‚ecznej, politycznej czy religijnej) jest tworem wysoce ideologicznym, zwÅ‚aszcza - co zrozumiaÅ‚e - w swojej warstwie wartoÅ›ciujÄ…cej i normatywnej” (Å»ylicz, 2002, s. 119-120).

W psychoterapii treÅ›ci ideologiczno-Å›wiatopoglÄ…dowe obecne sÄ… u trzech „uczestników” terapii: pierwszym z nich jest system terapeutyczny (do którego odwoÅ‚uje siÄ™ psychoterapeuta), drugim terapeuta, a trzecim pacjent (klient). Ta „triada” odpowiada w pewien sposób podziaÅ‚owi na etykÄ™, wartoÅ›ci i deontologiÄ™; ale pozostajÄ… kwestie sporne.

Kwestie sporne:

(1) Deontologia psychoterapii

Zdaniem prof. Aleksandrowicza okreÅ›lenie „«psychoterapia» odnosi siÄ™ jedynie do tych oddziaÅ‚ywaÅ„ psychospoÅ‚ecznych, których celem jest usuniÄ™cie zaburzeÅ„ zdrowia, a wiÄ™c psychoterapii bÄ™dÄ…cej jednÄ… z form leczenia. Odpowiedzi na pytania o funkcjÄ™ norm i systemów wartoÅ›ci w teorii i praktyce tak rozumianej psychoterapii różniÄ… siÄ™ - jak to siÄ™ dalej okaże - od rozmaitych form pomagania, również potocznie nazywanych «psychoterapiÄ…». Zasady udzielania takiej pomocy, sprowadzajÄ…cej siÄ™ do edukacji czy «stymulacji rozwoju», do poradnictwa w trudnych sytuacjach życiowych i kryzysach itp. (nawet w przypadku pomagania chorym ludziom np. w stanach terminalnych itp.), sÄ… odmienne od zasad leczenia” (s. 1). Pierwsza moja trudność w lekturze tego fragmentu (i caÅ‚oÅ›ci tekstu) wynika z niejasnoÅ›ci zdefiniowania psychoterapii jako „oddziaÅ‚ywania psychospoÅ‚ecznego, którego celem jest usuniÄ™cie zaburzeÅ„ zdrowia”. Czymże ono bowiem jest? Czy jest to psychoanaliza?; jej aplikacja do leczenia zaburzeÅ„ okreÅ›lana mianem psychoterapii psychodynamicznej?; czy też jedno bÄ…dź drugie pod warunkiem, że psychoterapeutÄ… jest lekarz (rozumiem implicite, że psychiatra); czy może jakaÅ› eklektyczna forma terapii uprawiana przez psychiatrÄ™ w zależnoÅ›ci od rozpoznanego zaburzenia? Autor nie wyjaÅ›nia swojej definicji psychoterapii, tylko jÄ… opisuje. Przez „lecznicze” oddziaÅ‚ywania zdaje siÄ™ rozumieć takie formy interwencji psychoterapeuty, których przedmiotem stajÄ… siÄ™ „przeżycia pacjenta, jego schematy poznawcze (w tym systemy wartoÅ›ci) i motywy jakimi siÄ™ kieruje, także nieÅ›wiadome motywy bÄ™dÄ…ce przedmiotem tych oddziaÅ‚ywaÅ„” (por. s. 4). Taka opisowa definicja nie usuwa jednak moich wÄ…tpliwoÅ›ci, bo przecież przezwyciężenie trudnych sytuacji życiowych i kryzysów też może wymagać ze strony terapeuty pracy w obszarze pacjenta „zakreÅ›lonym” przez autora tekstu. Czy jest to poradnictwo, „stymulacja rozwoju”, edukacja, dlatego że pacjent nie ma symptomów, nie musi korzystać z lekarstw (jakie przypisze mu lekarz-psychoterapeuta) czy też dlatego, że przedmiotem oddziaÅ‚ywania nie jest czynienie Å›wiadomym tego, co nieuÅ›wiadomione w przeżywaniu i postÄ™powaniu pacjenta? Na te pytania nie znalazÅ‚em odpowiedzi w artykule prof. Aleksandrowicza. „Na wiarÄ™” musiaÅ‚em przyjąć, że jedynÄ… formÄ… „psychoterapii” zasÅ‚ugujÄ…cÄ… na to miano, jest to, co on sam nazywa „psychoterapiÄ… medycznÄ…” i zaÅ‚ożyć, że prawdziwymi terapeutami sÄ… jedynie psychiatrzy (wzglÄ™dnie psycholodzy kliniczni?). Taka redefinicja psychoterapii nie odpowiada jednak deontologii tego zawodu rozumianym w Å›wietle „Kodeksu etycznego psychoterapeuty”, na który w swoim tekÅ›cie powoÅ‚uje siÄ™ prof. Aleksandrowicz. JeÅ›li dobrze rozumiem ów Kodeks, to posÅ‚uguje siÄ™ on szerszym znaczeniem sÅ‚owa „psychoterapia”; a jeÅ›li tak jest, to wnioski prof. Aleksandrowicza na temat deontologii w psychoterapii majÄ… mocno ograniczony charakter.

(2) Superego czy sumienie?

Z niejasnego, a może raczej arbitralnego, posÅ‚ugiwania siÄ™ przez Autora terminem „psychoterapia” wynika kolejna moja trudność w lekturze jego tekstu: zdefiniowanie etyki jako „pożądanego zespoÅ‚u norm i wartoÅ›ci (można by rzec - okreÅ›lajÄ…cy treść superego)” (por. s.1). O ile nie mam trudnoÅ›ci w przyjÄ™ciu pierwszej części tej definicji etyki, o tyle za dopuszczalne, ale nieadekwatne, uważam sprowadzanie moralnoÅ›ci do „treÅ›ci superego”. W psychologii rozwojowej, zajmujÄ…cej siÄ™ m.in. rozwojem moralnym czÅ‚owieka, nie mówi siÄ™ o „superego”, ale o „sumieniu” (podobnie jak w filozofii i teologii). Nie jest to jedynie różnica semantyczna. Nie ma potrzeby, abym przywoÅ‚ywaÅ‚ tu definicjÄ™ „superego”, ale wiÄ™kszość pacjentów psychoterapii, kiedy mówi o swoich wÄ…tpliwoÅ›ciach czy kryzysach moralnych (etycznych), mówi wprost o „sumieniu” (np. „to nie jest zgodne z moim sumieniem”, „muszÄ™ postÄ™pować w zgodzie ze swoim sumieniem”, „sumienie jest najważniejszym kryterium moich wyborów” itp.). Nie można zakÅ‚adać, że gdy odnoszÄ… siÄ™ do „sumienia” czy „gÅ‚osu sumienia”, to nieÅ›wiadomie majÄ… na myÅ›li „superego”. Sumienie to pewnego rodzaju Å›wiadomość czÅ‚owieka, w najogólniejszym sensie, pozwalajÄ…ca mu odkrywać fakt moralnego dobra lub zÅ‚a we wÅ‚asnym postÄ™powaniu. CzÅ‚owiek w swoim „wnÄ™trzu” (sumieniu) odkrywa fakt powinnoÅ›ci moralnych, wartoÅ›ci moralnych i moralnej odpowiedzialnoÅ›ci, jest bowiem istotÄ… wolnÄ… i Å›wiadomÄ… (w jakim stopniu, to też jest kwestiÄ… spornÄ…). Jest wiÄ™c to Å›wiadomość moralna a nie psychologiczna. Trzeba pamiÄ™tać o tym, że do wysoce ideologicznych, arbitralnych i zasadniczo nie weryfikowalnych zaÅ‚ożeÅ„ systemów terapeutycznych zalicza siÄ™ nastÄ™pujÄ…ce przekonania:

  • CzÅ‚owiek jest z natury dobry (lub zÅ‚y),
  • Wolny (lub w znacznej mierze zdeterminowany czynnikami wewnÄ™trznymi, bÄ…dź zewnÄ™trznymi),
  • Wszelkie wartoÅ›ci i prawdy sÄ… wzglÄ™dne (bÄ…dź istniejÄ… wartoÅ›ci absolutnie obowiÄ…zujÄ…ce),
  • Indywidualizm jest lepszy od kolektywizmu (bÄ…dź odwrotnie),
  • Zmiana jest lepsza od trwania przy dotychczasowych sposobach zachowania (por. Å»ylicz 2002, s. 123).
  • Zrównanie Å›wiadomoÅ›ci moralnej z superego znacznie zawęża rozumienie problematyki wartoÅ›ci w życiu czÅ‚owieka, a w niektórych przypadkach wrÄ™cz wypacza, nie oznacza to jednak, że nie można (także w perspektywie klinicznej) korzystać z obydwu tych konstruktów - trzeba je jednak rozróżniać.

    (3) Emotywizm to nie jedyne podejście do norm moralnych

    W tym kontekÅ›cie problematyczne jest dla mnie również inne stwierdzenie Autora tekstu, że „normy etyczne sÄ… zespoÅ‚em twierdzeÅ„ opartych na emocjach, których nie można racjonalnie falsyfikować” (por. str. 1-2). OsobiÅ›cie podejmujÄ™ wiele decyzji wbrew emocjom jakich doÅ›wiadczam (tak przecież pracuje siÄ™ z przeciwprzeniesieniem), a moje postÄ™powanie wyznacza deontologia psychoterapeutyczna, która nie ma charakteru wyÅ‚Ä…cznie subiektywnego, bowiem istniejÄ… pewne prawa opisujÄ…ce dynamikÄ™ przeniesienie-przeciwprzeniesienie, falsyfikowalne nie tylko indywidualnie w trakcie procesu psychoterapii, ale grupowo w trakcie superwizji. Podobnie jest z pacjentami, których siÄ™ zachÄ™ca, aby nie reagowali na bodźce, popÄ™dy, impulsy, frustracje „odreagowywaniem” (acting out’em), tylko „falsyfikowali” swoje przeżycia ubierajÄ…c je w sÅ‚owa, i wnoszÄ…c w przestrzeÅ„ intersubiektywnej komunikacji. Mam również wÄ…tpliwoÅ›ci co do okreÅ›lenia, że „wybór i przyjÄ™cie systemu wartoÅ›ci przez jakÄ…Å› grupÄ™ spoÅ‚ecznÄ…, to zarazem akt wÅ‚adzy i jej źródÅ‚o” (s. 2). ÅšwiatopoglÄ…d jaki wyznajÄ™, jako psychoterapeuta, nie jest mi zewnÄ™trznie narzucony, w „życiu prywatnym” broniÄ™ siÄ™ przed tymi, którzy chcÄ… mi go odebrać. Dopiero tutaj pojawiajÄ… siÄ™ „elementy polityki spoÅ‚ecznej”.

    (4) „Opór religijny”

    Problematycznie brzmi dla mnie teza prof. Aleksandrowicza, że w imiÄ™ zasady salus aegroti suprema lex można uznać bluźniercze myÅ›li za przejaw „fundamentalistycznego systemu wartoÅ›ci chorego, i nie można uznać kierowania siÄ™ tym systemem wartoÅ›ci za nienaruszalne prawo pacjenta” (s.5). A ponieważ „zdarza siÄ™ to szczególnie czÄ™sto, gdy przyczynÄ… zaburzenia sÄ… schematy poznawcze zwiÄ…zane z wierzeniami” to „leczenie wymaga naruszenia takich systemów wartoÅ›ci pacjenta”, nawet za cenÄ™ „zaprzeczenia przez psychoterapeutÄ™ swoich wÅ‚asnych przekonaÅ„ etycznych”. Po pierwsze, istnieje różnica miÄ™dzy „fundamentalistycznym systemem wierzeÅ„” (żeby go posiadać nie trzeba mieć myÅ›li bluźnierczych ani nawet nerwicy natrÄ™ctw), a niedojrzaÅ‚Ä… religijnoÅ›ciÄ… manifestujÄ…cÄ… siÄ™ u osób z natrÄ™ctwami o treÅ›ci religijnej (skrupuÅ‚ami). W tym przypadku chodzi o to, aby pacjent religijny nauczyÅ‚ siÄ™ odróżniać mechanizmy ludzkiego poczucia winy od religijnego poczucia grzechu a za „gÅ‚os sumienia” nie braÅ‚ superego manifestujÄ…cego siÄ™ w lÄ™ku pod postaciÄ… winy.

    Po drugie, oni sami mogÄ… uważać, że ważniejsze jest dla nich zbawienie niż zdrowie, i dopóki nie bÄ™dÄ… chcieli zmienić swojej perspektywy (wyjść poza tak rozumiany opór, bo jedno z drugim nie musi być sprzeczne), terapeuta nie może ich „leczyć” uwalniajÄ…c ich od „fundamentalizmu”. JeÅ›li to ma miejsce uważam, że mamy do czynienia z „ideologicznym przeciwprzeniesieniem” (Gartner, 1990), a nie leczeniem. W ramach kontraktu terapeutycznego, który ma umożliwić podjÄ™cie przemyÅ›lanych zobowiÄ…zaÅ„ (informed decisions, APA 1992), pacjent ma prawo oczekiwać od psychoterapeuty informacji dotyczÄ…cych sposobu jego podejÅ›cia do kwestii religii i wiary. Chodzi bowiem o to, aby pacjent, który jest osobÄ… wierzÄ…cÄ…, byÅ‚ Å›wiadomy celów leczenia i kierunku psychoterapii oraz miaÅ‚ wpÅ‚yw na sformuÅ‚owanie i realizacjÄ™, a także prawo odmowy poddania siÄ™ interwencjom, które bÄ™dÄ… sprzeczne z jego systemem wartoÅ›ci (Yarhouse, VanOrman, 1999).

    W terapii osób religijnych czÄ™sto można spotkać siÄ™ z oporem, który można nazwać religijnym. WystÄ™puje on w dwóch postaciach. Pierwszy pojawia siÄ™ wtedy, kiedy pacjent odkrywa, że proces psychoterapii pozostaje w sprzecznoÅ›ci z jego wÅ‚asnÄ… religijnÄ… wizjÄ… rzeczywistoÅ›ci, jak i samego siebie. Może to doprowadzić do zaniechania czy wrÄ™cz porzucenia psychoterapii, jak i pojawienia siÄ™ zgeneralizowanych negatywnych postaw wobec psychoterapeuty jako tego, który może zagrażać integralnoÅ›ci jego Å›wiatopoglÄ…du. Dotyczy to zwÅ‚aszcza, osób silnie zaangażowanych religijnie, co nie znaczy „fundamentalistów”. StopieÅ„ Å›wiadomoÅ›ci owego oporu bywa zróżnicowany. Czasami pacjenci wyraźnie wiedzÄ…, że to, co siÄ™ dzieje w terapii jest dla nich w Å›wietle ich wÅ‚asnego Å›wiatopoglÄ…du trudne, bÄ…dź niemożliwe do przyjÄ™cia, ale opór przejawia siÄ™ w ukrytych formach, w postaci obniżonej motywacji do kontynuowania terapii, we wzroÅ›cie ogólnego niepokoju czy przygnÄ™bienia. Druga postać oporu jest bardziej zwiÄ…zana ze specyfikÄ… procesu terapeutycznego i dotyczy trudnoÅ›ci samego terapeuty, który z powodów religijnych boi siÄ™ ten opór nazwać i uczynić miejscem oddziaÅ‚ywaÅ„ terapeutycznych (Å»ylicz, 2002).

    Wniosek

    KoÅ„czÄ…c muszÄ™ stwierdzić, że nie wierzÄ™ w „purytanizm deontologiczny” jeÅ›li on sam staje siÄ™ narzÄ™dziem wÅ‚adzy i dominacji nad pacjentem. Utylitaryzm nie jest dla tego zagrożenia alternatywÄ…; jest niÄ… inne rozumienie psychoterapii: kontraktu terapeutycznego, neutralnoÅ›ci i miejsca Å›wiatopoglÄ…du terapeuty i pacjenta dla rozumienia „idei” psychoterapii.

    Jacek Prusak SJ
    Wyższa SzkoÅ‚a Filozoficzno-Pedagogiczna „Ignatianum”
    Kraków

    Literatura:

    P. O. Żylicz, Psychoterapia a światopogląd w: Rozwój zintegrowany. Materiały wybrane Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, R. Jaworski (red.), Płocki Instytut Wydawniczy, Płock 2002, s. 119-130.

    J. Prusak, Religia i duchowość w psychoterapii w: Podstawowe zagadnienia psychologii religii, S. Głaz (red.), WAM, Kraków 2006, s. 423-447.

    J. Prusak, O sensach i bezsensach religijnego poczucia winy, Tygodnik Powszechny 50 (2003), s. 11.

    M. Yarhouse, B. VanOrman, When psychologists work with religious clients: Applications of the general principles of ethical conduct, Professional Psychology: Research and Practice, 30, s. 557-562.

    1. Wstęp
    2. Kwestie sporne
    3. Wniosek
    powrót
     
    webmaster © jotka