POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

Sposób przekazywania prawdy a „otwarcie na prawdÄ™.”

Janina Suchorzewska

Dyskusja już od pierwszego dnia rozwinęła siÄ™ w drugim jakoby, ale też ważnym wÄ…tku o sposobie przekazywania przez lekarza informacji choremu i wkroczyÅ‚a tym samym jeszcze gÅ‚Ä™biej w relacjÄ™ lekarz – pacjent. W swojej pierwszej wypowiedzi potraktowaÅ‚am tÄ™ sprawÄ™ niejako marginesowo traktujÄ…c jÄ… jako bardzo szerokie zagadnienie, które nie da siÄ™ „zmieÅ›cić” w projektowanej tematyce dyskusji.

WspomniaÅ‚am poprzednio, że informacja (chodzi tu o informacjÄ™ zgodnÄ… z prawdÄ…) powinna być przekazywana stopniowo. Ma to znaczenie z dwóch powodów: pierwszy powód jest wynikiem znanej powszechnie i przyjÄ™tej w życiu zasady stopniowania „zÅ‚ych wiadomoÅ›ci”, aby wpÅ‚ynąć w ten sposób na osÅ‚abienie reakcji emocjonalnych. Drugi wynika z oczywistego faktu, że lekarz zdobywa wiedzÄ™ o chorobie swojego pacjenta też w jakimÅ› przedziale czasowym, bo przecież najpierw podejrzewa, potem szuka dowodów potwierdzajÄ…cych i dopiero na tym tle ustala terapiÄ™ prognozujÄ…c jej skuteczność. Pierwszy element dotyczÄ…cy Å›ciÅ›le osoby chorego pozwala lekarzowi w toczÄ…cych siÄ™ z nim rozmowach rozważyć i ocenić, kiedy chory bÄ™dzie „otwarty” na przyjÄ™cie trudnej prawdy, jaki zakres wiedzy chce uzyskać pacjent i jakim jÄ™zykiem ma mówić lekarz, aby być przez niego zrozumianym. ZdajÄ™ sobie sprawÄ™, że takie zaÅ‚ożenia odbiegać mogÄ… od rzeczywistoÅ›ci, ale przecież mówimy o tym, jak być powinno i jak ma siÄ™ znaleźć lekarz i pacjent wobec różnych nie kwestionowanych przecież wartoÅ›ci. Bogdan de Barbaro w swojej wypowiedzi podkreÅ›liÅ‚ bardzo mocno znaczenie dialogu. Ten dialog wÅ‚aÅ›nie jest jednym z najważniejszych przesÅ‚anek powodujÄ…cych, że najtrudniejsza prawda ujawniona choremu nie musi być powodem jego caÅ‚kowitego zaÅ‚amania. Te rozmowy (bo to nie może być jedna rozmowa) to podstawowe dziaÅ‚ania „wychowania tanatycznego”, o którym w aspekcie jego wartoÅ›ci pisze Kazimierz Szewczyk. W tejże wypowiedzi Kazimierz Szewczyk mówi o szkodliwoÅ›ci iluzorycznej nadziei. CaÅ‚kowicie siÄ™ zgadzam z tym poglÄ…dem, ale ponieważ w swojej wypowiedzi wspomniaÅ‚am o koniecznoÅ›ci pozostawienia choremu zawsze nadziei, to pozwolÄ™ sobie uzupeÅ‚nić tÄ™ mojÄ… uwagÄ™. Nawet w najgorszym rokowaniu co do przeżycia medycyna może zaskakiwać nas zgoÅ‚a nie przewidzianymi i niezrozumiaÅ‚ymi rozwiÄ…zaniami. To medycyna jak żadna inna dziedzina jest najlepszym nauczycielem pokory. Ile razy zdarza siÄ™ tak, że wiemy „coÅ› na pewno” i okazuje siÄ™, że nie mieliÅ›my racji. Taka alternatywa zawsze może towarzyszyć choremu i może być jego nadziejÄ… pozwalajÄ…cÄ… mu, jeżeli nie walczyć z chorobÄ…, to jÄ… znosić. InnÄ… alternatywÄ… jest to, co może ofiarować choremu medycyna paliatywna – nadziejÄ™, że nie bÄ™dzie musiaÅ‚ znosić bólu, że nie bÄ™dzie cierpiaÅ‚, że bÄ™dzie siÄ™ mu towarzyszyć. To medycyna paliatywna może oddalić to, czego czÅ‚owiek boi siÄ™ najbardziej: nie samej Å›mierci, ale umierania.

W ostatniej wypowiedzi WÅ‚odzimierz Galewicz omawiajÄ…c „otwarcie na prawdÄ™” sugeruje, sÅ‚usznie zresztÄ…, konieczność bliższego okreÅ›lenia, co to oznacza, że chory otwarty jest na prawdÄ™. Ponieważ i ja użyÅ‚am tego sformuÅ‚owania, wiÄ™c poczuwam siÄ™ do wyjaÅ›nienia, co rozumiem pod tym pojÄ™ciem. Otwarcie siÄ™ chorego na prawdÄ™ to wypowiedziane przez niego życzenie jej uzyskania lub wyczuwalna taka potrzeba, a jednak nie wypowiedziana.

Pacjent daje do zrozumienia lekarzowi, że powinien wiedzieć więcej, że powinien zadawać pytania te najważniejsze, niekiedy decydujące, ale boi się usłyszeć niekorzystną dla niego informację. Takie sytuacje mają miejsce, kiedy chory sam domyśla się prawdy, prawie wie już o niej i dlatego lęka się pytać.

Nazywam to otwarciem, bo chory sam walczy ze sobÄ…, czy ma powiedzieć „chcÄ™ znać prawdÄ™”. To sÅ‚owo „chcÄ™” jest najtrudniejszym do wypowiedzenia. MyÅ›lÄ™, że Å‚Ä…czÄ… siÄ™ tu zarówno te elementy, które WÅ‚odzimierz Galewicz okreÅ›la jako wolicjonalne (choć sam chory ma wÄ…tpliwoÅ›ci co do swojej woli) jak i emocjonalne. Te uwagi nie znaczÄ… jednak, że chory ma być zapoznawany z prawdÄ… tylko wtedy, gdy jest na niÄ… „ otwarty”. W pierwszej swojej wypowiedzi mocno staraÅ‚am siÄ™ podkreÅ›lić, że prawda musi być ujawniana bezwzglÄ™dnie, jeÅ›li od jej ujawnienia zależy akceptacja przez chorego proponowanej terapii.

Zdaję sobie sprawę, że w swoich wypowiedziach koncentruję się na praktycznych uwagach dalekich może od dysputy filozoficznej, ale taki był chyba cel zaproszenia mnie do udziału w niej.

Janina Suchorzewska
Zakład Etyki, Bioetyki i Deontologii
Akademii Medycznej w Gdańsku

powrót
 
webmaster © jotka