POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

GÅ‚os w dyskusji

Janina Suchorzewska

Włączając się do dyskusji nad tym ważnym i niełatwym problemem pozwalam sobie na wstępie uściślić to, co w swojej wypowiedzi określam jako prawdę w aspekcie informacji przekazywanej pacjentowi. Informacja ta ma przecież decydujące znaczenie w podejmowaniu ważnych decyzji, zmieniających zamierzone działania, sposoby myślenia i wartościowania. To obliguje, aby posłużyć się określeniem prawdy (1) jako relacji faktów zgodnych z obecną rzeczywistością, faktów stwierdzanych właśnie teraz, a nie, jak to często bywa, w odniesieniu do przewidywania przyszłości, pomimo że ona właśnie jest przedmiotem najistotniejszego zainteresowania pacjenta. Przewidywania dalszego przebiegu choroby, choć mogą opierać się na udowodnionych przesłankach, pozostaną jedynie przewidywaniem kończącym się niejednokrotnie niezgodnością wobec rzeczywistości. W medycynie prawda jest niestety względna, choćby z tej przyczyny, że oparta jest na ludzkiej, niedoskonałej, a niejednokrotnie błędnej ocenie.

Bazując na przesłankach, które w swojej wypowiedzi podkreślił prof. Galewicz, chciałabym najpierw ustosunkować się do empirycznej kwestii, jaką jest wpływ przekazywania prawdy przez lekarzy na stan zdrowia i odczucia pacjenta.

Jako następstwo pozytywne, prof. Galewicz podkreśla, że prawdziwa informacja może być potrzebna do zaakceptowania odpowiedniej terapii. Jest to, moim zdaniem, najważniejszy element zobowiązujący nas do prawdy. Dzisiejsza medycyna oferuje znacznie szerszy zakres możliwości terapeutycznych niż kilkanaście lat temu. W bardzo zaawansowanej chorobie, kiedy możliwe jest jedynie zastosowanie paliatywnych metod leczenia, mogących istotnie przedłużać życie choremu, znajomość prawdy jest istotna. Godząc się bowiem na proponowane metody leczenia, w tym na przykład na zabieg operacyjny nie usuwający doszczętnie tkanek zniszczonych chorobą, lub godząc się na inną agresywną metodę leczenia, chory musi znać pełną dostępną prawdę o swojej chorobie. Nie przekazując pełnej prawdy, nie można skłaniać chorego do podejmowania takich decyzji.

Reakcje emocjonalne wobec ujawnienia prawdy o chorobie

Poza tym ważnym elementem skłaniającym do przekazywania prawdy, spróbuję przedstawić więcej pozytywnych jej wpływów na stan zdrowia pacjenta. Opierając się na opinii psychologów, jak i na podstawie własnych doświadczeń uważam, że przy próbie analizy ujemnego wpływu przekazania prawdy o ciężkiej chorobie należy uwzględniać poza osobniczą reakcją pacjenta, której przeważnie nie możemy dokładnie przewidzieć, transformację tych reakcji w miarę upływu czasu.

Proces reagowania na wiadomość o chorobie, traktowanej jako nieuleczalna, jest niesłychanie złożony i nie może być rozpatrywany jedynie w aspekcie pierwszej reakcji po uzyskaniu informacji.

Pomimo wyrażanych różnic w reakcjach istnieje, potwierdzone badaniami, podobieństwo rozpoznawanych etapów reakcji emocjonalnych. Wszystkie one mają cechy negatywne, ale czy zawsze jedynie negatywne?

Powtarzalność i powszechność tych reakcji pozwoliła Kuebler-Ross opisać je szczegółowo. Może jednak warto je przytoczyć z uwagi na ich trafność obserwowaną powszechnie od wielu już lat (2). Reakcje te przebiegają etapowo:

  • Pierwsza reakcja stanowiÄ…ca najważniejsze zagrożenie to szok, niedowierzanie, zaburzenia integracji wszystkich funkcji graniczÄ…ce niejednokrotnie z panikÄ…. To okres nieprzemyÅ›lanych, wrÄ™cz groźnych, decyzji.

  • Wkrótce potem pojawia siÄ™ gniew, bunt a nastÄ™pnie objawy bardziej dÅ‚ugotrwaÅ‚e, jak lÄ™k, przygnÄ™bienie z towarzyszÄ…cym czÄ™sto poczuciem winy.

  • Kolejny etap to okres przystosowania, czyli akceptacji choroby, który nie zawsze można osiÄ…gnąć. Warto zwrócić uwagÄ™, że pewne fazy tych emocjonalnych reakcji, o ile uda siÄ™ je poddać kontroli i podjąć wysiÅ‚ek odpowiedniego pokierowania nimi, mogÄ… uzyskać pewien potencjaÅ‚ pozytywny.

  • Gniew może być źródÅ‚em aktywnoÅ›ci i energii, siÅ‚Ä… mobilizujÄ…cÄ… do walki z chorobÄ….

  • LÄ™k, najbardziej przykry stan emocjonalny, szczególnie nasilony u pacjentów onkologicznych, pojawia siÄ™ również w bardzo dużym nasileniu, gdy wystÄ™puje tzw. niezgodność poznawcza, czyli sprzeczność miÄ™dzy wczeÅ›niejszymi informacjami a aktualnie napÅ‚ywajÄ…cymi. To klasyczny przykÅ‚ad, kiedy ukrywanie prawdy pod pÅ‚aszczem kÅ‚amstwa lub nieujawnianie peÅ‚nej prawdy nie wytrzymuje konfrontacji z postÄ™pem choroby i objawami, które chory u siebie zaczyna dostrzegać.

  • PrzygnÄ™bienie może przybierać formÄ™ pozytywnÄ…, jakÄ… bÄ™dzie przystosowanie polegajÄ…ce na przewidywaniu wydarzeÅ„ i powolnej do nich adaptacji. Brak przystosowania, przybierajÄ…cy nasilone formy nieoczekiwanych reakcji, wystÄ™puje najczęściej w sytuacjach przekazania informacji w formie brutalnej, bez odpowiedniego przygotowania oraz u pacjentów, którym prawdy o chorobie nie ujawniono lub przekazano z nadmiernym optymizmem.


  • W tych przypadkach nie dochodzÄ… do gÅ‚osu mechanizmy adaptacyjne tak ważne w obliczu choroby i w podejmowanych próbach jej zwalczania (3,4). CzÄ™sto chory odrzuca bolesnÄ… dla niego prawdÄ™, zaprzecza jej, co stanowi, nie w peÅ‚ni zresztÄ… zrozumiany, mechanizm powolnego przystosowywania siÄ™ do sytuacji.

    PodsumowujÄ…c – pragnÄ™ jedynie zwrócić uwagÄ™, że ujawnienie prawdy tam, gdzie jej skutków tak bardzo siÄ™ obawiamy, może być wykorzystane w pozytywnym kierunku dla chorego. BiorÄ…c pod uwagÄ™ indywidualne reakcje, lekarz musi ocenić również skutki, jakie ukrycie prawdy spowoduje. To lekarze, których nikt od tego nie zwolni, muszÄ… przewidywać odrÄ™bnie dla każdego chorego sposób i zakres informowania i odpowiadać na pytanie – czy ten chory jest obecnie dość silny, aby przyjąć prawdÄ™? To bardzo trudne zadanie, ponieważ bÅ‚Ä…d przewidywania może okazać siÄ™ tragiczny.

    Uwarunkowania w przekazywaniu prawdy

    Jakkolwiek przekazywanie pacjentowi prawdy o jego chorobie pozostaje ciągle problemem budzącym wiele kontrowersji, to jednak zdecydowanie zmienia się kierunek i istota tych rozważań (5). Wpływają na to dwa zasadnicze czynniki.

    1. Znaczny postęp medycyny ograniczający w istotny sposób liczbę chorób uznanych za nieuleczalne. Dla przykładu: diagnoza raka przestała być wyrokiem śmierci.

    2. Doświadczenia uzyskiwane na drodze prowadzonych badań, u osób informowanych w różny sposób o chorobie wskazują, niezależnie od uwarunkowań kulturowych, religijnych czy poglądów filozoficznych, na pozytywne efekty ujawniania pełnej prawdy.

    Takie wÅ‚aÅ›nie opracowania – co prawda rzadko dotyczÄ…ce naszego kraju a przeprowadzone przez New York Academy of Science (6) wykazaÅ‚y, że nasze rozważania powinny koncentrować siÄ™ na pytaniach:

  • w jakim czasie od ustalenia rozpoznania przekazać należy informacjÄ™ pacjentowi o jego chorobie?

  • w jaki sposób informacja powinna być przekazywana, aby ograniczyć skutki emocjonalne wynikajÄ…ce z przekazanej prawdy?


  • Nie dysponujÄ™ szczegółowymi danymi z Polski odnoÅ›nie reagowania na prawdÄ™ o chorobie. Z pojedynczych badaÅ„ udokumentowanych naukowo wynika, że z roku na rok wzrasta w Polsce liczba osób, które opowiadajÄ… siÄ™ za prawdÄ… w informacji – nawet tÄ… najgorszÄ… (7).

    Warto może przytoczyć z ostatnich interesujÄ…cych publikacji dane dotyczÄ…ce problemu informowania nieletnich o chorobie (8,9,10). U nas w kraju ten problem, jako jeszcze trudniejszy, jest praktycznie biorÄ…c zupeÅ‚nie pomijany. Otóż na podstawie przeprowadzonych w latach 1992 – 97 badaÅ„ u rodziców dzieci bÄ™dÄ…cych w stanie nieuleczalnej choroby stwierdzono, że otwarta i szczera komunikacja jest najwÅ‚aÅ›ciwszÄ… formÄ… dziaÅ‚ania. W badaniach posÅ‚użono siÄ™ ankietÄ…, z której wynikaÅ‚o, że 67% chorych dzieci nie byÅ‚o informowanych, że ich choroba jest już w stadium nieuleczalnym i muszÄ… umrzeć. U 33% badanych rozmowy takie byÅ‚y prowadzone. WedÅ‚ug opinii tych rodziców, którzy rozmawiali o Å›mierci ze swoimi dziećmi, rozmowy takie uznano za bardzo pomocne i żaden z rodziców nie żaÅ‚owaÅ‚ takiego postÄ™powania. WÅ›ród pozostaÅ‚ych, którzy nie odważyli siÄ™ na takie rozmowy i do koÅ„ca ochraniali swoje dzieci przed prawdÄ…, aż 27% żaÅ‚owaÅ‚o tego. To u nich wÅ‚aÅ›nie zanotowano, że takie postÄ™powanie byÅ‚o dodatkowym elementem cierpienia, niepokoju i dÅ‚ugotrwaÅ‚ej po Å›mierci dziecka depresji. Temat ten nie bÄ™dzie poruszany miÄ™dzy rodzicami a chorym dzieckiem, dopóki Å›mierć bÄ™dzie synonimem zÅ‚a i ciemnoÅ›ci. Należy jednak uÅ›wiadamiać sobie, jak musi lÄ™kać siÄ™ dziecko, kiedy zaczyna rozumieć, że „coÅ› siÄ™ bardzo źle dzieje”, gdy obok w szpitalu umierajÄ… inne dzieci, im czyta siÄ™ naiwne bajki, a wszyscy Å‚Ä…cznie z lekarzami poruszajÄ… siÄ™ jak „sÅ‚onie w skÅ‚adzie porcelany”. Pozwalam sobie na to porównanie w debacie o tak poważnej treÅ›ci, aby uwypuklić jak ważne jest, abyÅ›my podejmowali trudne decyzje i dziaÅ‚ania i uczyli siÄ™ jak to robić, bo to nie tylko sprawa serca, ale i umiejÄ™tnoÅ›ci. Skoro jednak prawda, to jak jÄ… przekazywać? Przekazywanie tej najtrudniejszej do przyjÄ™cia prawdy powinno odbywać siÄ™ etapowo, w oparciu o empatyczne wczuwanie siÄ™ w sytuacjÄ™ pacjenta. To niejednokrotnie bowiem pacjent prowadzi nas do celu, mówiÄ…c czego siÄ™ już domyÅ›la i czego siÄ™ obawia. Lekarze muszÄ… umieć wsÅ‚uchiwać siÄ™ w to, co mówi i czuje chory, aby rozpoznać, czy jest on gotowy na przyjÄ™cie tej trudnej prawdy.

    Prawda a dobro chorego. Czy można je określić?

    Dobro jako cel, do którego zmierza czÅ‚owiek, dobro, którego nie można zdefiniować, okreÅ›lić, przewidywać, to w aspekcie zasadniczej powinnoÅ›ci lekarskiej – dobro chorego staje siÄ™ jedynie hasÅ‚em, które trudno jest wypeÅ‚nić treÅ›ciÄ…. Wprowadzenie prof. Galewicza znakomicie to uÅ›wiadamia. Trudno cokolwiek dodać. Ale pozwolÄ™ wypowiedzieć siÄ™ na ten temat. Nie można przyjąć, aby lekarze pod pojÄ™ciem dobra pacjenta uznawali jedynie przywrócenie zdrowia. UproÅ›ciÅ‚oby to ich dziaÅ‚ania, które muszÄ… opierać siÄ™ na pojÄ™ciu dobra w szerokim (jak to okreÅ›la prof. Galewicz) ogólnoludzkim aspekcie. Mówi siÄ™ przecież parafrazujÄ…c „lekarz ciaÅ‚a i duszy”.

    W ostatnim dwudziestoleciu przedmiotem zainteresowania medycyny staÅ‚y siÄ™ badania nad zwiÄ…zkami pomiÄ™dzy stanem psychicznym i fizycznym, badania nad jakoÅ›ciÄ… życia – Quality of Life. Badamy jakość życia w danej chorobie, wpÅ‚yw jej na funkcje pozasomatyczne, a wiÄ™c zwiÄ…zane z psychicznym stanem. Oceniamy różne parametry skÅ‚adajÄ…ce siÄ™ na jakość życia, wyliczamy współczynniki, a z treÅ›ci ankietowanych chorych wynika, że szczególne znaczenie w chorobie majÄ… ogólnoludzkie potrzeby czÅ‚owieka i one muszÄ… być również podmiotem dziaÅ‚ania lekarza.

    Prawda a dobro. Ukrywanie prawdy i jego konsekwencje

    Wiadomym jest, że nie zawsze prawda o chorobie będzie służyć dobru (11). O tych skutkach mówił prof. Galewicz w tekście wprowadzającym do dyskusji. Może wobec tego dobrze byłoby odwrócić sprawę i zastanowić się nad skutkami ukrywania prawdy. Ten kierunek rozumowania wydaje się zresztą łatwiejszy. A więc jakie ujemne strony może nieść ze sobą ukrywanie prawdy o chorobie i jej złym rokowaniu? Spróbuję je wyszczególnić. Są to:

  • niemożność urzeczywistnienia planów życiowych, które zaistniaÅ‚yby gdyby prawda byÅ‚a znana,

  • ograniczona możliwość przystosowania siÄ™ do zaistniaÅ‚ej sytuacji,

  • lÄ™ki zwiÄ…zane z niezrozumieniem podÅ‚oża wÅ‚asnych dolegliwoÅ›ci nasilajÄ…cych siÄ™ wskutek postÄ™pu choroby,

  • utrata zaufania wobec lekarzy i otoczenia wskutek ujawnienia ukrywanej prawdy, gdy chory sam do niej dochodzi,

  • siÄ™ganie do innych źródeÅ‚ informacji i odczytywanie ich jako szczególnych zagrożeÅ„,

  • pogÅ‚Ä™bianie siÄ™ poczucia winy jako kary za „zesÅ‚anie choroby”.
  • Å»ycie w kÅ‚amstwie, które zawsze Å‚Ä…czy siÄ™ z ukrywaniem prawdy, jest trudne dla chorego, a szczególnie dla jego otoczenia. Reakcje miÄ™dzyludzkie, które w czasie tak trudnym powinny opierać siÄ™ na miÅ‚oÅ›ci, bliskoÅ›ci, zrozumieniu i współczuciu, stajÄ… siÄ™ spaczone. Chory zamyka siÄ™ w swoim Å›wiecie i nikt nie pomaga mu w „przechodzeniu” do innych wartoÅ›ci. Utrzymanie prawdy, która musi być zastÄ…piona „jakÄ…Å› informacjÄ…”, pozwala jedynie do jakiegoÅ› czasu „omijać prawdÄ™” – potem niejednokrotnie dochodzi do koniecznoÅ›ci posÅ‚ugiwania siÄ™ kÅ‚amstwem. Kiedy kÅ‚amstwo staje siÄ™ podstawÄ… kontaktu interpersonalnego, kÅ‚amstwo, którego podÅ‚ożem miaÅ‚o być przecież dobro chorego, wtedy wchodzimy w Å›lepy zauÅ‚ek. Pozostaje bowiem utrzymywanie nadal nieprawdy, a to staje siÄ™ coraz trudniejsze. Wycofanie siÄ™ bowiem z uprzednich informacji i przekazanie nowych, prawdziwych może spowodować jeszcze wiÄ™kszÄ… szkodÄ™. Pacjent nie bÄ™dzie mógÅ‚ ufać tym lekarzom, którzy go okÅ‚amywali nawet wtedy, gdy bÄ™dzie miaÅ‚ przekonanie, że dziaÅ‚ali dla jego dobra. Prawdomówność, szczególnie w medycynie, należy uznać jako najważniejszy, fundamentalny potencjaÅ‚ obopólnej relacji pomiÄ™dzy chorym i jego lekarzem. I tak w ostatecznym rozrachunku pojÄ™cie dobra staje siÄ™ wÄ…tpliwe, bowiem przestaje równoważyć straty wywoÅ‚ane ukrywaniem prawdy. To co stanowi dobro w odczuciu chorego może siÄ™ zmieniać wraz z postÄ™pem choroby – nastÄ™puje bowiem przewartoÅ›ciowanie (12,13,14). To co byÅ‚o dobrem, może przestać nim być wobec nowych wartoÅ›ci. Jak wiÄ™c lekarz może decydować, co bÄ™dzie prawdziwie dobre dla chorego w perspektywie czasu i nieznanych w przyszÅ‚oÅ›ci okolicznoÅ›ci. Tak wiÄ™c nie ma jednoznacznych przesÅ‚anek, które mogÄ… okreÅ›lać, co bÄ™dzie dobre dla chorego.

    Dobro a autonomia

    Konfrontacja dobra i autonomii, stawiając wiele pytań wskazuje, że jest to dylemat zarówno etyczny, jak i prawny, nie pozwalający na jednoznaczną odpowiedź.

    Co czynić, jak postępować, kiedy wola chorego sprzeczna jest z tym, co z punktu widzenia medycyny lekarz uznaje za dobre?

    Autonomia pacjenta oparta jest na prawdzie. Największym przecież obrońcą prawdy jest respektowanie autonomii. Wypowiadam się za autonomią pacjenta, ale nie za wszelką cenę i nie wtedy, gdy z punktu widzenia medycyny, przeczy ona rzeczywistym interesom pacjenta.

    Dociekliwość myślowa prof. Galewicza nie pozwala jednak na pominięcie znaczenia innego jeszcze zagadnienia, jak uszanowanie woli pacjenta, akcentowanej jako prawo do niewiedzy. W tej kwestii, w moim pojęciu są dwa aspekty.

  • Pierwszy to sytuacja, w której akceptacja woli pacjenta niesie za sobÄ… konsekwencje dotyczÄ…ce dalszego leczenia, jak również rzutuje na najbliższe otoczenie pacjenta. To wÅ‚aÅ›nie sytuacja, którÄ… sÅ‚usznie prof. Galewicz okreÅ›liÅ‚ jako samobójstwo racjonalne. W tej sytuacji przymus do kÅ‚amstwa nie może być żadnÄ… miarÄ… akceptowany.

  • Drugi to sytuacja kiedy chory podejrzewajÄ…c możliwość tragicznych skutków choroby przybiera tzw. postawÄ™ ucieczki. Umożliwia to wÅ‚aÅ›nie niewiedza. Dotyczy to osób, które źle radzÄ… sobie ze stresem, odczuwajÄ… lÄ™k w nasilonym stopniu i nie sÄ… w stanie zaakceptować swojej choroby.


  • W tych sytuacjach mamy możliwość wpÅ‚ywu na decyzje pacjenta tak, aby na podstawie „niepeÅ‚nej prawdy” mógÅ‚ zaakceptować wskazane dziaÅ‚ania terapeutyczne. Wielokrotnie w swojej praktyce lekarskiej spotykaÅ‚am siÄ™ z takimi pacjentami i osiÄ…gaÅ‚am bez stosowania metod skrajnego paternalizmu przyzwolenie na informacjÄ™.

    Skoro posÅ‚użyÅ‚am siÄ™ okreÅ›leniem „niepeÅ‚na prawda”, winna jestem wyjaÅ›nić wÅ‚asny poglÄ…d w tej kwestii. NiepeÅ‚na prawda w moim „medycznym” rozumowaniu polega na nieprzekazywaniu pacjentowi caÅ‚ej mojej wiedzy dotyczÄ…cej jego choroby. Przecież zwykle w relacji lekarz – pacjent nie jest możliwe przekazanie caÅ‚ej naszej wiedzy o chorobie. Warunkiem jest jednak, aby przekazywane informacje nie zaciemniaÅ‚y prawdy najważniejszej, warunkujÄ…cej decyzje chorego. Kwalifikacja jest niejednokrotnie bardzo trudna. Wobec chorych tak bardzo bojÄ…cych siÄ™ prawdy, że aż uciekajÄ…cych siÄ™ do proÅ›by o jej nieujawnianie, obowiÄ…zuje szczególnie zasada przekazywania informacji stopniowo, w atmosferze zrozumienia i troski oraz deklarowanej pomocy. PodstawÄ… jednak każdej, nawet tej prawdy najgorszej, jest zaoferowanie choremu medycznej alternatywy, która bÄ™dzie stanowić nadziejÄ™ pozwalajÄ…cÄ… na przyjÄ™cie i zniesienie tej prawdy.

    Janina Suchorzewska
    Zakład Etyki, Bioetyki i Deontologii
    Akademii Medycznej w Gdańsku

    Piśmiennictwo

    1. Stróżewski W., Rozmowy na koniec wieku, Znak. Kraków, 1999.

    2. Kuebler-Ross E., On Death and Dyjng., Macmillan, New York, 1969.

    3. Saunders C.M., The management of disease, Edward Arnold Ltd London, 1978.

    4. JurczyÅ„ski Z., Psychologiczne wyznaczniki przystosowania siÄ™ do choroby nowotworowej, „Psychoonkologia” 1997, 1, 3–10.

    5. Phillips M., Dawson J., Doctor’s Dilemmas, Medical Ethies and contemporary Science, The Harrester Press Publishing Group Brighton, 1985.

    6. Surbone A., Zwitter M., Communication with cancer patient. Information and truth, The New York Academy of Sciences New York, 1997.

    7. Chojnacka-SzawÅ‚owska G., Informowanie o rozpoznaniu choroby nowotworowej w opinii Polaków, „Psychoonkologia” 1997, 1, 27–32.

    8. Kreicbergs U.R.N., Talking about Death with Children who Have Severe, Malignant Disease http. N. Engl. J. Med. 2004, 351, 1175–1186.

    9. Davies D.E., Tanvetyanon T., Talking about Death with Dying Children, N. Engl. J. Med. 2005, 352, 91–92.

    10. Wolfe L., Should Parents Speak with a Dying Child about Impending Death N. Engl. J. Med. 2004, 351, 1251–1253.

    11. Forum Dialogu Prawda. Gdański Aeropag. Bernardinum Pelplin- Gdańsk, 2004.

    12. Braine D., Lesser H. Ethics, Technology and Medicine Arebury Great Britain, 1988.

    13. Salmon P. Psychologia w medycynie, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2002.

    14. De Walden Gałuszko K. Wybrane zagadnienia Psychoonkologii i Psychotanatologii, Uniwersytet Gdański. Gdańsk, 1992.

    1. Reakcje emocjonalne wobec ujawnienia prawdy o chorobie
    2. Uwarunkowania w przekazywaniu prawdy
    3. Prawda a dobro chorego. Czy można je określić?
    4. Prawda a dobro. Ukrywanie prawdy i jego konsekwencje
    5. Dobro a autonomia
    powrót
     
    webmaster © jotka