POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

Kilka uwag celem rozjaśnienia nonsensownego komunikatu
Odpowiedź Profesorowi Bohdanowi Chwedeńczukowi

Ireneusz Ziemiński

Obawiam siÄ™, że formuÅ‚ujÄ…c odpowiedź na uwagi Profesora Bohdana ChwedeÅ„czuka Å‚amiÄ™ po raz kolejny ustalonÄ… przez Niego zasadÄ™ gÅ‚oszÄ…cÄ… niemożliwość sensownej dyskusji na temat istnienia Boga, jednoczeÅ›nie przyczyniajÄ…c siÄ™ do poszerzenia (i tak już rozlegÅ‚ej) jaÅ‚owej ziemi sporów teologicznych i metafizycznych. Co gorsza, formuÅ‚ujÄ…c odpowiedź zmuszony jestem także do poszerzenia mojego wczeÅ›niejszego „informacyjnie bezwartoÅ›ciowego” komunikatu; na pocieszenie zostaje mi jedynie to, że - jak w innym miejscu swej polemiki wspomina Profesor ChwedeÅ„czuk - bronione przeze mnie „stanowisko sceptycyzmu jest informacyjnie bogatsze od agnostycyzmu”. OÅ›mielony też przykÅ‚adem samego Profesora ChwedeÅ„czuka, który demaskacji bezprzedmiotowoÅ›ci sporu o Boga poÅ›wiÄ™ciÅ‚ kilka stronic tekstu, pozwalam sobie raz jeszcze w rzeczonej sprawie zabrać gÅ‚os, tym razem ograniczajÄ…c siÄ™ do kilku - mam nadziejÄ™, że rozjaÅ›niajÄ…cych - uwag.

Po pierwsze: pragnÄ™ zaznaczyć, że nikomu nie udzielaÅ‚em (wbrew sugestiom Profesora ChwedeÅ„czuka) „usÅ‚użnych wskazówek, by siÄ™gaÅ‚ do metafizyki Boga i do teologii”. Mam też nadziejÄ™, że nie jestem bynajmniej „oponentem zniecierpliwionym” i nie zamierzam wystÄ™pować „z koronnym zarzutem”, iż warunki tworzenia i używania pojęć wyznaczone przez Profesora ChwedeÅ„czuka „sÄ… arbitralne”. Wprawdzie nie brak dzisiaj na gruncie filozofii religii prób wykazania, że pojÄ™cie Boga może być weryfikowalne w sensie sÅ‚abym chociażby przez praktyki i rytuaÅ‚y religijne, to jednak nie widzÄ™ potrzeby odwoÅ‚ywania siÄ™ aż do tak skomplikowanych prób wykazania, iż pojÄ™cie Boga nie jest pseudopojÄ™ciem. WystarczajÄ… do tego także warunki wyznaczone przez Profesora ChwedeÅ„czuka: „Tworzywo naszych pojęć czerpiemy albo z doÅ›wiadczenia, albo z treÅ›ci zdeponowanych w jÄ™zyku, a dostÄ™pnych jego użytkownikom w ostatniej instancji dziÄ™ki elementarnej edukacji jÄ™zykowej. PojÄ™cie czegokolwiek mamy dopiero wtedy, gdy potrafimy je sprowadzić do tego tworzywa.” Pomijam w tej chwili kontrowersyjnÄ… sprawÄ™ notorycznej wieloznacznoÅ›ci pojÄ™cia doÅ›wiadczenia (na jakiej podstawie wykluczyć szerokie pojÄ™cie, którym operowaÅ‚ chociażby William James?), nie ulega bowiem wÄ…tpliwoÅ›ci, że wiÄ™kszość z nas zetknęło siÄ™ z pojÄ™ciem Boga wÅ‚aÅ›nie dziÄ™ki „elementarnej edukacji jÄ™zykowej” i dziÄ™ki niej rozumie jego treść.

Po drugie: Profesor Chwedeńczuk stwierdza, że nikt z nas nie ma żadnego pojęcia Boga a jedynie poczucie, że ma pojęcie Boga. W związku z tym spór o Boga nie może być rzeczowy a ci, którzy biorą w nim udział mają jedynie przekonanie, że jest rzeczowy. Byłbym wdzięczny Profesorowi Chwedeńczukowi za wskazanie na intersubiektywnie sensowne kryterium odróżniające tych ludzi, którzy tylko czują, że mają pojęcie Boga od tych, którzy wiedzą, że takiego pojęcia nie ma nikt (jak można się bowiem domyślać, celem wskazania, iż niektórzy ludzie mają pojęcie Boga, nie wystarcza obserwacyjnie dana odmienność ich zachowań polegająca chociażby na spełnianiu praktyk religijnych).

Po trzecie: nie jest dla mnie zrozumiaÅ‚e odróżnienie miÄ™dzy logicznym obowiÄ…zkiem dowodu a spoÅ‚ecznym obowiÄ…zkiem dowodu, zwÅ‚aszcza, jeÅ›li „logicznie obowiÄ…zek dowodu ciąży na tym, kto utrzymuje, że coÅ› istnieje - tu, że istnieje sensowne zdanie `Bóg istnieje`” zaÅ› „spoÅ‚ecznie na tym, kto wbrew przemożnej praktyce utrzymuje, że coÅ› nie istnieje”. Jeżeli bowiem nie ma żadnej potrzeby logicznej, by dowodzić, że nie istnieje sensowne zdanie „Bóg istnieje” a przy tym - zgodnie z postulatem Profesora ChwedeÅ„czuka - wystarcza nam odwoÅ‚ać siÄ™ do zdrowego rozsÄ…dku, by to zrozumieć, to może nie warto przejmować siÄ™ (w tym akurat przypadku!) „obowiÄ…zkami spoÅ‚ecznymi” i ponaglać innych, by zaczÄ™li używać zdrowego rozsÄ…dku. JeÅ›li bowiem stwierdzenia Profesora ChwedeÅ„czuka na temat pojÄ™cia Boga sÄ… rzeczywiÅ›cie oparte wyÅ‚Ä…cznie na zdrowym rozsÄ…dku, to prÄ™dzej czy później wszyscy ludzie zacznÄ… je podzielać.

Po czwarte: uwagi dotyczÄ…ce kryptoteizmu zawarÅ‚em już w odpowiedzi na zarzuty Profesora Jana WoleÅ„skiego (jeÅ›li zaÅ› chodzi o tezÄ™ Profesora ChwedeÅ„czuka, że kryptoteizmem jest także agnostycyzm, to niech ustosunkujÄ… siÄ™ do niego ewentualni zwolennicy agnostycyzmu). W obecnej wypowiedzi chciaÅ‚bym jedynie zaznaczyć, że sceptycyzm (tak jak go rozumiem) nie jest obietnicÄ… rozstrzygniÄ™cia sporu na korzyść teizmu (chyba, że potraktujemy go jako w równej mierze obietnicÄ™ rozstrzygniÄ™cia sporu na korzyść ateizmu). Obawiam siÄ™ jednak, że tak użyte pojÄ™cie obietnicy traci wyraźny sens, nic bowiem nie stoi wówczas na przeszkodzie, by mąż z peÅ‚nym przekonaniem zÅ‚ożyÅ‚ swojej żonie nastÄ™pujÄ…cÄ… obietnicÄ™: „obiecujÄ™ ci, że nie wykluczam, iż w przyszÅ‚oÅ›ci ciebie nie zdradzÄ™, obiecujÄ™ również, że nie wykluczam, iż w przyszÅ‚oÅ›ci ciebie zdradzÄ™”.

Ireneusz Ziemiński

powrót
 
webmaster © jotka