POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu Jagiellońskiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  Aktualności
 


 

Dariusz Łukasiewicz

Proszę przede wszystkim, ażeby poniższą listę pytań (dość długą) potraktować raczej jako wyraz wątpliwości, jakie mi się nasunęły w związku z lekturą tekstu Pawła Łukowa i dyskusją wokół tego tekstu, a nie zobowiązanie do odpowiedzi na każde z pytań z osobna. Zasadnicza moja wątpliwość dotyczy właściwie tego, czy Kanta etyka obowiązków pośrednich wobec zwierząt, to rzeczywiście wystarczające zabezpieczenie interesu lub może lepiej dobra zwierząt w świecie współczesnym nam i w świecie, który niebawem może zaistnieje?

Jeśli dobrze rozumiem, według Kanta, życzliwe traktowanie zwierząt przez człowieka ma służyć wzrostowi jego doskonałości moralnej, ma tę doskonałość wzmacniać i zarazem chyba też objawiać. Nie jest jednak dla mnie wciąż oczywiste, jakiego rodzaju związek zachodzi między doskonałością człowieka (istoty rozumnej) a stosunkiem do zwierząt? Dlaczego istota rozumna ma być życzliwa wobec istot nierozumnych? Czy w pojęciu istoty rozumnej ma się mieścić życzliwy stosunek do zwierząt, np. nie okazywanie im okrucieństwa, a zarazem troska o ich byt (opieka na koniem, który już się do niczego nie nadaje po latach eksploatacji?) Czy tylko nie okazywanie zwierzętom okrucieństwa, to ostanie jednak może być konsekwencją stosunku obojętnego; nie dręczę każdego kota, jaki wpadnie mi w ręce, bo mnie po prostu on nie interesuje; i ani zamierzam go dręczyć, ani zamierzam go przytulać, czy dokarmiać. Czy to jest postępowanie nierozumne lub niegodne istoty rozumnej?

Co wtedy, gdy już po tym, jak wrażliwość moralna istoty rozumnej osiągnęła poziom dostatecznie wysoki, to znaczy taki, żeby mogła ona traktować innych ludzi, inne istoty rozumne jako cele, czyli gdy życzliwość do zwierząt spełniła swoje funkcje edukacyjne - czy wtedy nadal istota rozumna jest zobowiązana okazywać zwierzętom życzliwość, a nie np. obojętność?

A jeżeli te same cele edukacyjne, wychowawcze, doskonalące można osiągnąć za pomocą innych środków, np. sztucznych kotów, koni, jakichś zwierząt robotów, są już przecież takie różne zwierzęta roboty, a pewnie będzie ich jeszcze więcej w przyszłości, czy wobec nich także istota rozumna będzie zobowiązana do określonych zachowań?

A co wtedy, gdyby się okazało, że zwierzęta roboty lepiej mobilizują naszą wrażliwość i zbliżają nas do doskonałości istoty rozumnej, niż naturalne zwierzęta, że więc lepiej by było, z punktu widzenia naszej doskonałości i rozumności, okazywać życzliwość istotom sztucznym, które nas lepiej i szybciej udoskonalą?

A co wtedy, gdyby się okazało, że istnienie prawdziwego kota będzie jakoś obniżać działanie doskonalące sztucznego, kota-robota - czy w tej sytuacji istota rozumna dbająca o swoją i innych istot rozumnych doskonałość (godność) nie powinna zadbać o np. wytępienie naturalnych kotów tak, żeby większe pole do skuteczniejszego udoskonalania, miały koty - roboty?

Dariusz Łukasiewicz


powrót
 
webmaster © jotka