POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

II. Część pozytywna – ostrożna wiedza teisty

1. Uwagi ogólne

SÄ…dzÄ™, że najważniejszymi ze skutecznych argumentów za istnieniem Boga sÄ…: argument ontologiczny (z możliwoÅ›ci istnienia bytu koniecznego), argument kosmologiczny (z istnienia bytów przygodnych), argument teleologiczny (z racjonalnoÅ›ci Å›wiata) oraz argument moralny (z istnienia moralnoÅ›ci). KonkluzjÄ… pierwszego argumentu jest (faktyczne) istnienie bytu koniecznego, drugiego – istnienie bytu koniecznego jako racji (ostatecznej) bytów przygodnych, trzeciego – istnienie ponadÅ›wiatowego intelektu projektujÄ…cego Å›wiat i kierujÄ…cego nim, czwartego – istnienie ponadludzkiego prawodawcy i egzekutora moralnoÅ›ci. Ostatnie dwa argumenty (bez dodatkowych zaÅ‚ożeÅ„) nie wykazujÄ…, że postulowane byty (wyjaÅ›niajÄ…ce racjonalność i moralność) sÄ… identyczne ze sobÄ… oraz identyczne z bytem koniecznym; jednak identyczność ta byÅ‚aby zgodna przynajmniej z eksplanacyjnÄ… ekonomiÄ… (nie ma potrzeby postulować istnienia „mniejszych” i „wiÄ™kszych” absolutów, skoro wszystkie ich funkcje może speÅ‚nić jeden – byt konieczny). ZresztÄ… jedynie byt konieczny miaÅ‚by najwiÄ™ksze (wystarczajÄ…ce) kompetencje do peÅ‚nienia funkcji projektanta i egzekutora.

Niżej rozwinÄ™ zarys pewnej wersji argumentu kosmologicznego. Uważam bowiem, że jego konkluzja najbardziej odpowiada religijnej idei Boga jako „stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”. O pozostaÅ‚ych argumentach (ich niektórych wersjach) powiem bardzo krótko, odkÅ‚adajÄ…c szczegóły do ewentualnej dyskusji. WiÄ™cej na ich temat pisaÅ‚em w tekstach Argumenty na istnienie Boga (w: Leksykon teologii fundamentalnej, s. 111-122) oraz O argumencie moralnym za istnieniem Boga („Roczniki Filozoficzne” 52 (2004) 2, s. 391-428); pominiÄ™tÄ… tu problematykÄ™ Objawienia i doÅ›wiadczenia religijnego poruszyÅ‚em m.in. w tekÅ›cie Jak rozpoznać Objawienie? – uwagi wierzÄ…cego epistemologa.

2. Zarys argumentu kosmologicznego (z przygodności)

2.1. Plan

Argument kosmologiczny rozwinÄ™ w stylu odsÅ‚aniajÄ…cym charakter argumentacji filozoficznej, o którym wspomniaÅ‚em w I.1.3. oraz I.3.2. WedÅ‚ug mnie praca filozofa polega na ustalaniu konkurencyjnych możliwoÅ›ci ontologicznych i wyważaniu, które z nich należy przyjąć (przyjÄ™cie których z nich jest lepiej uzasadnione od innych). Dla przejrzystoÅ›ci wpierw podam zaÅ‚ożenia, które przyjmujÄ™ – nie ma bowiem wiedzy bezzaÅ‚ożeniowej (przyjÄ™te tu zaÅ‚ożenia wydajÄ… siÄ™ dość ubogie i oczywiste). NastÄ™pnie wyliczÄ™ etapy argumentacji, podajÄ…c wchodzÄ…ce w grÄ™ kolejne alternatywy oraz wskazujÄ…c czÅ‚ony (każdej z nich), za którymi siÄ™ opowiadam. W kolejnym kroku podam uzasadnienia, dlaczego wybraÅ‚em okreÅ›lone możliwoÅ›ci, a wykluczyÅ‚em inne. CaÅ‚ość zwieÅ„czÄ™ próbÄ… formalizacji wywodu (w jÄ™zyku rachunku kwantyfikatorów), zbliżonÄ… do dedukcji naturalnej. Pomijam pewne szczegóły i trudnoÅ›ci, które być może pojawiÄ… siÄ™ w dyskusji (dokÅ‚adniej rozwijam omawiane tu zagadnienia w tekÅ›cie O zasadzie racji dostatecznej).

2.2. Założenia

Przyjmuję następujące definicje:
byt przygodny – byt, który może nie istnieć;
byt konieczny – byt, który nie może nie istnieć;
zasada racji – zasada gÅ‚oszÄ…ca, że dla każdego bytu przygodnego lub przynajmniej dla niektórych bytów przygodnych istnieje racja jego (ich) zaistnienia.

Przyjmuję też tautologię:
Dla każdego bytu (istniejącego konkretu) jest tak, że albo jest bytem przygodnym, albo jest bytem koniecznym.

Oprócz tego przyjmuję dwie tezy empiryczne:
Przynajmniej niektóre byty są bytami przygodnymi (potocznie: istnieją byty przygodne).
Zasada racji (w powyższym alternatywnym, a wiÄ™c umiarkowanym, sformuÅ‚owaniu) jest prawdziwa. (Ważne, że zakÅ‚adam tylko, że zasada racji dotyczy wszystkich lub niektórych bytów przygodnych, a nie że dotyczy wszystkich bytów przygodnych, a tym bardziej – wszystkich bytów!).

Pytanie, które zadaję, brzmi: czy jakiś (przynajmniej lub dokładnie jeden) byt jest bytem koniecznym (potocznie: czy istnieje byt konieczny)?

Jeżeli byt y jest racją zaistnienia bytu x, to istnienie y-a jest warunkiem koniecznym zaistnienia x-a, czyli jeżeli zaistniał x, to istniał (istnieje) y.

Uważam, że relacja bycia racją (yRx) jest relacją przeciwzwrotną, przeciwsymetryczną i przechodnią (w sensie ścisłym ta ostatnia własność nie dotyczy relacji bycia racją bezpośrednią, lecz relacji bycia racją pośrednią, jednak być racją znaczy być racją bezpośrednią lub pośrednią). [Kwestie te rozwija, choć inaczej w pewnych istotnych punktach, E. Nieznański, np. w tekście Sformalizowana droga od racji do absolutu, w: Między logiką a etyką. Prace ofiarowane Profesorowi Leonowi Kojowi, s. 35-39]. Zauważmy, że gdyby określić świat jako skończony lub przeliczalnie nieskończony zbiór bytów przygodnych i gdyby między wszystkimi bytami przygodnymi występowała relacja bycia racją, to świat byłby (liniowo lub częściowo) uporządkowany według tej relacji.

2.3. Etapy argumentacji

(1) Jeśli zasada racji (w powyższym umiarkowanym brzmieniu) jest prawdziwa (co założyliśmy), to:
(1a) wszystkie byty przygodne majÄ… swe racje (zasada racji jest powszechna – dotyczy wszystkich bytów przygodnych)
albo
(1b) pewne byty przygodne nie mają swej (żadnej) racji (zasada racji nie dotyczy wszystkich bytów przygodnych: istnieją byty przygodne, które nie mają swej racji).
Opowiadam siÄ™ za rozwiÄ…zaniem (1a).

(2) Jeśli zachodzi (1a), to:
(2a) Å‚aÅ„cuch racji i nastÄ™pstw bytów przygodnych ma element pierwszy, którego bezpoÅ›redniÄ… racjÄ… jest byt konieczny – poÅ›rednia racja wszystkich pozostaÅ‚ych bytów przygodnych Å‚aÅ„cucha (jeÅ›li istnieje wiele Å‚aÅ„cuchów, to każdy z nich ma element pierwszy; każdy z nich ma bezpoÅ›redniÄ… racjÄ™ bÄ…dź w odrÄ™bnych bytach koniecznych, bÄ…dź w jednym, „wspólnym” bycie koniecznym)
albo
(2b) łańcuch racji i następstw bytów przygodnych nie ma elementu pierwszego, czyli jest lewostronnie nieskończony (jeśli istnieje wiele łańcuchów, to przynajmniej jeden z nich nie ma elementu pierwszego).
Opowiadam siÄ™ za rozwiÄ…zaniem (2a).

(3) Jeśli zachodzi (2a), to:
(3a) byt konieczny jest dokładnie jeden (istnieje dokładnie jeden byt konieczny)
albo
(3b) bytów koniecznych jest wiele (istnieje wiele bytów koniecznych).
Opowiadam siÄ™ za rozwiÄ…zaniem (3a).

(4) Jeśli zachodzi (3a), to:
(4a) jedyny byt konieczny jest bytem osobowym
albo
(4b) jedyny byt konieczny nie jest bytem osobowym.
Opowiadam siÄ™ za rozwiÄ…zaniem (4a).

2.4. Uzasadnienia

2.4.1. Uzasadnienie dla (1a) – powszechność zasady racji.

Uzasadniam tezę (1a) przez wskazanie na jej empiryczne potwierdzenie, kłopoty z jej falsyfikacją oraz jej metodologiczną płodność. Przy okazji zwracam uwagę na trudności (1b).

Po pierwsze. Zasada „każdy byt przygodny ma swÄ… racjÄ™” jest dobrze potwierdzona empirycznie: znamy bardzo wiele przypadków, które jÄ… konfirmujÄ…, nie znamy jednak ani jednego (przypadku empirycznego, a nie czysto teoretycznego!), który jÄ… falsyfikuje. Status zasady racji jest wiÄ™c przynajmniej taki, jak status pewnych ogólnych praw naukowych: dotÄ…d zostaÅ‚y one potwierdzone empirycznie, a skoro nie odkryliÅ›my ich falsyfikatora, można przyjąć z wysokim prawdopodobieÅ„stwem, że obowiÄ…zujÄ… powszechnie (bez wyjÄ…tków). Tak też jest z zasadÄ… racji – można wiec przyjąć (1a) jako wysoce prawdopodobnÄ…. Wysuwane wobec omawianej zasady (jako powszechnej) kontrprzykÅ‚ady wziÄ™te z fizyki kwantowej nie falsyfikujÄ… tej zasady, jeÅ›li przez racjÄ™ rozumie siÄ™ tylko warunek konieczny: wprawdzie proces rozpadu jÄ…dra atomu uranu nie jest warunkiem wystarczajÄ…cym powstania w danym momencie czÄ…stki beta, jest jednak jego warunkiem koniecznym (szerzej: jÄ…dro atomu uranu [wzglÄ™dnie istnienie tego jÄ…dra] jest warunkiem koniecznym czÄ…stki beta [jej zaistnienia]).

Po drugie. Jest niezwykle trudno sfalsyfikować (1a). W konkretnym przypadku zawsze bowiem istnieje problem: czy dany byt przygodny (względnie w innym ujęciu: przygodny stan rzeczy) nie ma racji, czy po prostu nie udało się nam znaleźć takiej racji. Przeciwnik zasady racji (w wersji (1a)) powinien więc podać jej falsyfikator istotny, czyli wskazać byt (przygodny), który nie tylko nie ma racji, ale jej mieć nie może. Według niektórych metodologów takimi bytami są byty lub stany rzeczy postulowane przez teorie naukowe jako pierwotne, niewyjaśnialne (choć egzystencjalnie przygodne). Wiadomo jednak, że to, co jest pierwotne w jednej teorii, nie musi być pierwotne w innej (zwł. w teorii ogólniejszej). Przeciwnicy omawianej zasady nie potrafią więc określić, które z ogółu wszystkich bytów przygodnych są obiektywnie (a nie ze względu na daną, tylko częściową, teorię) pierwotne, niewyjaśnialne.

Po trzecie. Można przyjąć, że (przygodnymi) bytami bez racji sÄ… „byty krawÄ™dziowe” – pierwszy element Å‚aÅ„cucha (przygodnych) racji i nastÄ™pstw lub pierwsze elementy różnych takich Å‚aÅ„cuchów. Jednak i tutaj nie wiemy, które byty przygodne sÄ… „pierwsze”, gdyż żaden z nich nie wyróżnia siÄ™ pod wzglÄ™dem ontycznym niczym od pozostaÅ‚ych. Co wiÄ™cej, dopuszczenie wyjÄ…tków od zasady racji na „krawÄ™dziach” Å›wiata (1b), otwiera możliwość uznania „dziur eksplanacyjnych” także i wewnÄ…trz niego (przynajmniej dlatego, że nie dysponujemy Å›rodkami do ustalenia, które czÅ‚ony danego Å‚aÅ„cucha racji i nastÄ™pstw sÄ… jego kresami). Innymi sÅ‚owy, jeÅ›li wolno dopuÅ›cić wyjÄ…tki „krawÄ™dziowe”, czemu nie dopuÅ›cić także „niekrawÄ™dziowych” wyjÄ…tków?

Po czwarte. Nic tak jednak nie paraliżuje badaÅ„ naukowych, jak zaÅ‚ożenie, że w Å›wiecie może siÄ™ znajdować wiele różnych „dziur eksplanacyjnych” (1b). Z kolei zaÅ‚ożenie nomologicznej jednolitoÅ›ci Å›wiata, gwarantowane przez powszechne obowiÄ…zywanie zasady racji, sprzyja rozwojowi tych badaÅ„. Rejony (czy nawet „krawÄ™dzie”) Å›wiata, w których nie obowiÄ…zywaÅ‚aby zasada racji, nie mogÄ… stać siÄ™ przedmiotem nauki z jej funkcjÄ… eksplanacyjnÄ… i prognostycznÄ…; co wiÄ™cej, trudno by cokolwiek prawdziwego o takich rejonach powiedzieć: wszystko siÄ™ w nich może zdarzyć, a nie możemy sprawdzić, czy faktycznie zdarzyÅ‚o siÄ™ w nich to, co wydaje siÄ™ nam, że siÄ™ zdarzyÅ‚o.

W takim razie rozsądniej jest przyjąć (1a).

2.4.2. Uzasadnienie dla (2a) – wykluczenie nieskoÅ„czonego Å‚aÅ„cucha.

(2a) uzasadniam niewprost, przez wykluczenie (2b). (2b) nie zachodzi, gdyż nie istnieje (lewostronnie, przeliczalnie) nieskończony łańcuch racji i następstw, składający się z bytów przygodnych. Znam pięć poważnych argumentów, które odrzucają taki łańcuch.

Po pierwsze. JeÅ›li aktualny WszechÅ›wiat jest czasowo i przestrzennie skoÅ„czony, tzn. jeÅ›li posiada skoÅ„czonÄ… liczbÄ™ (dalej już niepodzielnych) chwil i miejsc (chwilomiejsc), to wystÄ™pujÄ…ce w nim Å‚aÅ„cuchy racji i nastÄ™pstw nie mogÄ… być nieskoÅ„czone (w skoÅ„czonej liczbie chwil i miejsc lub chwilomiejsc nie może przecież istnieć nieskoÅ„czona liczba bytów). W Å›wietle współczesnej wiedzy kosmologicznej (zwÅ‚. standardowego modelu WszechÅ›wiata) jest rozsÄ…dne przyjąć poprzednik powyższej implikacji – w takim razie rozsÄ…dnym też jest uznać jej nastÄ™pnik.

Po drugie. JeÅ›li Å‚aÅ„cuch racji i nastÄ™pstw jest lewostronnie nieskoÅ„czony, to Å‚aÅ„cuch ten jest aktualnie nieskoÅ„czony. NieskoÅ„czoność aktualna – w przeciwieÅ„stwie do nieskoÅ„czonoÅ›ci potencjalnej – polega nie na możliwoÅ›ci dodawania (bez przerwy) kolejnego elementu, lecz na (jednoczesnym) wystÄ™powaniu nieskoÅ„czonej liczby elementów. Przyjmijmy, że Å‚aÅ„cuch racji i nastÄ™pstw jest aktualnie nieskoÅ„czony oraz liczba jego czÅ‚onów równa siÄ™ mocy zbioru liczb naturalnych. W takiej sytuacji aktualne pojawianie siÄ™ w tym Å‚aÅ„cuchu nowych nastÄ™pstw (jako nastÄ™pstw dziaÅ‚ania odpowiednich racji) nie zwiÄ™ksza liczby czÅ‚onów tego Å‚aÅ„cucha – liczba ta zawsze bÄ™dzie równa mocy zbioru liczb naturalnych (nawet gdy liczba nowych nastÄ™pstw bÄ™dzie również równa mocy zbioru liczb naturalnych). Powstaje wiÄ™c paradoks: dodajemy nowe elementy, a ich Å‚Ä…czna liczba siÄ™ nie zwiÄ™ksza.

Po trzecie. JeÅ›li Å‚aÅ„cuch racji i nastÄ™pstw jest (lewostronnie) nieskoÅ„czony, to wszystkie wystÄ™pujÄ…ce w nim racje – bÄ™dÄ…c bytami przygodnymi – sÄ… racjami uwarunkowanymi (mogÄ… nie istnieć, a wiÄ™c ich istnienie i dziaÅ‚anie wymaga speÅ‚nienia okreÅ›lonych warunków). Znaczy to, że każdy czÅ‚on tego Å‚aÅ„cucha może peÅ‚nić rolÄ™ racji tylko o tyle, o ile sam ma racjÄ™. Dla dowolnego bytu przygodnego – czÅ‚onu nieskoÅ„czonego Å‚aÅ„cucha – prawdÄ… wiÄ™c jest, że istnieje i peÅ‚ni rolÄ™ racji pod warunkiem, że sam ma racjÄ™ swego zachodzenia i bycia racjÄ… (dla czegoÅ› innego). Każdy, wziÄ™ty z osobna, czÅ‚on takiego Å‚aÅ„cucha speÅ‚nia warunki bycia racjÄ…, jednak tylko dziÄ™ki temu, że sam ma racjÄ™. Trudno jednak pojąć, jak to możliwe, by wszystkie racje miaÅ‚y taki charakter, czyli byÅ‚y racjami jedynie uwarunkowanymi. JeÅ›li by tak byÅ‚o, to w każdym przypadku mówienie o racji byÅ‚oby tylko warunkowe (pod warunkiem posiadania racji); tym bardziej, że nawet caÅ‚y nieskoÅ„czony Å‚aÅ„cuch racji uwarunkowanych (czy nieskoÅ„czona część takiego Å‚aÅ„cucha) nie stanowi racji nieuwarunkowanej.

Po czwarte. Skoro rezultat czynności podawania racji to wyjaśnienie, a wyjaśnienie jest skorelowane z uzasadnieniem, to istnienie nieskończonego łańcucha racji pociągałoby istnienie nieskończonego łańcucha wyjaśnień oraz uzasadnień. Jednak według J. F. Posta (The Faces of Existence, 1987, s. 84-92) istnienie nieskończonej parady uzasadnień (czyli takiej, w której przynajmniej jedna uzasadniająca przesłanka wymagałaby uzasadniających przesłanek ciągnących się w nieskończoność) prowadziłoby do sytuacji, w której można sformułować schemat uzasadnień dla dowolnego (logicznie niekoniecznego) zdania: zarówno dla p, jak i nie-p.

Po piÄ…te. PrzyjmujÄ…c powyższÄ… strategiÄ™ Posta, Å‚atwo można wykazać bardziej oczywistÄ… cechÄ™ nieskoÅ„czonej parady uzasadnieÅ„: przy zaÅ‚ożeniu takiej parady żadna operacja caÅ‚kowitego uzasadniania (jak i wyjaÅ›niania) dokonana przez skoÅ„czony podmiot poznajÄ…cy nie może zostać zakoÅ„czona – jest wiÄ™c nieefektywna. W takiej sytuacji, skoro nie potrafilibyÅ›my podać peÅ‚nego (aż po ostatecznÄ… przesÅ‚ankÄ™) uzasadnienia żadnego (logicznie niekoniecznego) twierdzenia, musielibyÅ›my siÄ™ zadowolić uzasadnieniami częściowymi (z pewnymi nieuzasadnionymi przesÅ‚ankami) – nie posiadalibyÅ›my wiÄ™c wiedzy w sensie Å›cisÅ‚ym.

Skoro nie zachodzi (2b), to zachodzi (2a).

2.4.3. Uzasadnienie dla (3a) – jedyność bytu koniecznego.

Uzasadniam (3a) przez podanie trzech argumentów na rzecz tej tezy (pierwszy wprost, drugi – niewprost, trzeci – przez porównanie (3a) z (3b) pod wzglÄ™dem zastosowania reguÅ‚y metodologicznej).

Po pierwsze. Byt konieczny jest bytem nieuwarunkowanym: skoro nie może nie istnieć, to jego istnienie (a więc i działanie) nie może być warunkowane przez jakikolwiek inny byt. W takiej sytuacji nie może istnieć żaden byt, który mógłby go warunkować. Ponieważ byt przygodny nie może (ze swej natury) warunkować bytu koniecznego, ewentualnym kandydatem na byt warunkujący byt konieczny mógłby być tylko inny byt konieczny. Jak jednak zauważyliśmy, byt konieczny jest nieuwarunkowany, więc nie istnieje różny byt od niego byt konieczny, który mógłby go warunkować.

Po drugie. Jest rozsądne przyjąć, że byt konieczny jest doskonały, stanowi (jak zauważa Ziemiński) pełnię bytu, absolut. Nie mogą jednak istnieć dwa różne absoluty (jak sugeruje (3b)): gdyby bowiem tak było, to jeden posiadałby coś, czego nie posiada drugi, drugiemu więc czegoś by brakowało, czyli nie byłby absolutem.

Po trzecie. Zasada prostoty eksplanacyjnej wymaga przyjÄ™cia tylko jednego bytu koniecznego. JeÅ›li istnieje wiele Å‚aÅ„cuchów racji i nastÄ™pstw, to albo wszystkie czÅ‚ony każdego z nich majÄ… jeden wspólny, ostateczny (poÅ›redni) eksplanans (3a), albo tych ostatecznych eksplanansów jest wiele – dla każdego inny (3b). Skoro jest możliwe wyjaÅ›nienie tych samym danych za pomocÄ… tylko jednego eksplanansu, warto to – dla eksplanacyjnej prostoty – uczynić.

Jak widać, rozsądniej jest przyjąć (3a).

2.4.4. Uzasadnienie dla (4a) – osobowy charakter bytu koniecznego.

Uzasadniam (4a) przez podanie dwóch argumentów na rzecz tej tezy oraz wskazanie na paradoksalne konsekwencje znanych mi odmian (4b).

Po pierwsze. Byt konieczny jest racjÄ… istnienia bytów przygodnych. Skoro byt ten jest nieuwarunkowany (zob. poprzedni punkt), to nic nie mogÅ‚o go „zmusić” do spowodowania istnienia (stworzenia) jakiegokolwiek bytu przygodnego. W takim razie akt stworzenia musiaÅ‚ (musi) być aktem, który nie dziaÅ‚ siÄ™ z koniecznoÅ›ci. JedynÄ… analogiÄ…, jakÄ… znamy w stosunku do dziaÅ‚ania bez żadnej koniecznoÅ›ci czy uwarunkowania (przez inne byty, warunki poczÄ…tkowe czy prawa), jest wolne dziaÅ‚anie osób. Byt konieczny dziaÅ‚a wiÄ™c analogicznie do dziaÅ‚ania osób – tym samym jest bytem porównywalnym do (znanych nam z doÅ›wiadczenia) bytów osobowych.

Po drugie. Byt konieczny jest także (przynajmniej poÅ›redniÄ…) ostatecznÄ… racjÄ… istnienia osób. Trudno pomyÅ›leć, by taka racja nie odznaczaÅ‚a siÄ™ wÅ‚asnoÅ›ciami przynajmniej „równymi” wÅ‚asnoÅ›ciom osób lub „wiÄ™kszymi” od nich. W takim razie jest rozsÄ…dnie przyjąć, że byt konieczny jest osobÄ… lub bytem „wiÄ™kszym” niż osoby.

Znam dwie konkurencyjne (nieosobowe) koncepcje bytu koniecznego (4b) w stosunku do koncepcji (4a) – osobowego bytu koniecznego, wolnego stwórcy. Pierwsza z nich to koncepcja naturalistyczna (materialistyczna lub panteistyczna), druga zaÅ› – nomologiczna.

Koncepcja naturalistyczna. WedÅ‚ug niej bytem koniecznym jest Å›wiat, wzglÄ™dnie materia, energia lub jakieÅ› inne (być może nawet duchowe) „tworzywo” (dyskutuje siÄ™, czy nie sÄ… one jedynie abstraktami!). W tym ujÄ™ciu byty przygodne byÅ‚yby tylko czÄ…stkami lub emanatami („wypÅ‚ywami”) bytu koniecznego; byty te powstawaÅ‚yby wiÄ™c przez parcjalizacjÄ™ lub emanacjÄ™ bytu koniecznego. PoglÄ…d ten jednak radykalnie odbiega od zdrowego rozsÄ…dku: wedÅ‚ug niego przecież znane nam konkrety nie sÄ… bytami samodzielnymi, lecz niesamodzielnymi częściami jakieÅ› wielkiej caÅ‚oÅ›ci; co wiÄ™cej, w Å›wietle tego stanowiska odrÄ™bność oraz identyczność osobowa byÅ‚yby czymÅ› pozornym. Omawiana koncepcja ma też problem z wyjaÅ›nieniem zachodzenia zmian w absolutnej caÅ‚oÅ›ci (dlaczego parcjalizuje, rozwija siÄ™ lub emanuje tak, a nie inaczej?). ZresztÄ… caÅ‚ość ta nie mogÅ‚aby być absolutem, gdyż zmiana implikuje brak.

Koncepcja nomologiczna. WedÅ‚ug niej bytem koniecznym jest prawo (dawniej: idea, Logos, zasada dobra; dziÅ› poszukiwane prawo/prawa teorii wszystkiego, a może prawa fizyki kwantowej), które nie może być inne i które wyznacza, co istnieje. Samo to prawo (np. „istnieje to, co jest dobre”) paradoksalnie istniaÅ‚oby przez podpadanie pod samo siebie: bezwzglÄ™dnie wyznaczaÅ‚oby siebie do istnienia (np. istniaÅ‚oby, gdyż samo byÅ‚oby dobre). JeÅ›li chodzi o byty przygodne, to istniaÅ‚yby one przez „necesyzajÄ™”, z koniecznoÅ›ci – na mocy absolutnego prawa (np. istniaÅ‚yby, gdyż byÅ‚yby dobre). W takim razie wszystko w naszym Å›wiecie dziaÅ‚oby siÄ™ z koniecznoÅ›ci. Omawiana koncepcja dodatkowo zakÅ‚ada, że prawo istnieje niezależnie od tego, czy istnieje to, czego jest prawem, oraz że – wbrew zdrowemu rozsÄ…dkowi – prawo ma moc sprawczÄ…. Można zapytać, jak to możliwe, że tak dziwny poglÄ…d ma jeszcze (niekiedy gorliwych, a nawet wpÅ‚ywowych) zwolenników? Być może istniejÄ… oni na mocy owego prawa...

Wobec powyższego rozsÄ…dniej jest przyjąć koncepcjÄ™ osobowego bytu koniecznego (4a). Wprawdzie i ona ma swe trudnoÅ›ci lub „koszty”, lecz nie aż tak wielkie, jak w przypadku koncepcji naturalistycznej i nomologicznej (4b).

2.5. Próba formalizacji

W niniejszym dowodzie zmienne x i y przebiegają zbiór bytów.

1. Byt przygodny – byt, który może nie istnieć [definicja].

"x (Px º x może nie istnieć) [tautologia definicyjna].

2. Byt konieczny – byt, który nie może nie istnieć [definicja].

"x (Kx º Ø Px) [tautologia definicyjna].

3. y jest racjÄ… x-a – istnienie y­-a jest warunkiem koniecznym zaistnienia x-a [definicja].

"x "y (yRx º istnienie y­-a jest warunkiem koniecznym zaistnienia x-a) [tautologia definicyjna].

4. Przynajmniej jeden byt jest bytem przygodnym [założenie empiryczne].

$x Px [teza empiryczna].

5. Każdy byt przygodny ma swą rację [teza metafizyczna: zasada racji w wersji (1a)].

"x (Px ® $y yRx) [teza metafizyczna].

5.1. $x Px ® $x $y yRx [prawo rozkÅ‚adania kwantyfikatora ogólnego na szczegółowe: 5].

5.2. $x $y yRx [reguła odrywania: 5.1, 4].

6. Przynajmniej jeden byt jest racjÄ… (dla jakiegoÅ› bytu przygodnego) [konsekwencja logiczna: 4, 5].

$y $x yRx [prawo przestawiania kwantyfikatorów szczegółowych: 5.2].

7. Nie każda racja jest bytem przygodnym [teza metafizyczna: (2a)].

Ø "y "x (yRx ® Py) [teza metafizyczna].

8. Przynajmniej jedna racja nie jest bytem przygodnym [konsekwencja logiczna: 7].

$y "x (yRx Ù Ø Py) [kwantyfikatorowy odpowiednik prawa sylogistyki: Ø SaP ® SoP].

8.1. "x $y (yRx Ù Ø Py) [prawo przestawiania kwantyfikatora szczegółowego z ogólnym: 8].

8.2. $y (yRx Ù Ø Py) [reguÅ‚a opuszczania kwantyfikatora ogólnego lub prawo dictum de omni: 8.1.].

8.3. $y yRx Ù $y Ø Py [prawo rozkÅ‚adania kwantyfikatora szczegółowego wzglÄ™dem koniunkcji: 8.2.].

8.4. $y yRx ٠$y Ky [reguła ekstensjonalności: 8.3., 2.]

9. Przynajmniej jeden byt jest bytem koniecznym [konsekwencja logiczna: 8.].

$y Ky[reguła opuszczania koniunkcji: 8.4.].

10. (Każdy) byt konieczny jest dokładnie jeden [teza metafizyczna: (3a)].

"y (Ky ® $!y Ky)  [teza metafizyczna].

10.1. $y Ky ® $!y Ky [prawo rozkÅ‚adania kwantyfikatora ogólnego na szczegółowe: 10].

Wniosek: Dokładnie jeden byt jest bytem koniecznym (potocznie: istnieje dokładnie jeden byt konieczny) [konsekwencja logiczna: 10.].

$!y Ky [reguła odrywania: 10.1., 9.].

W sprawie osobowego charakteru jedynego bytu koniecznego – zob. II.2.4.4.

3. Krótko o argumencie ontologicznym

Wyobraźmy sobie, że byt konieczny (Bóg) nie istnieje. Skoro byt konieczny to byt, który nie może nie istnieć (a więc nie może powstać, ani zginąć), to jeśli nie istnieje, to nigdy nie istniał (nie mógł zaistnieć), ani nie będzie istnieć (nie może zaistnieć). Powiedzmy po prostu:
(1) Jeżeli byt konieczny nie istnieje, to nie może istnieć.

W takim razie na mocy prawa transpozycji powinniśmy uznać:
(2) Jeżeli byt konieczny może istnieć, to istnieje.

Chyba nikt poważnie nie wątpi w to, że:
(3) Byt konieczny może istnieć.

Wobec tego, dzięki regule odrywania zastosowanej do (2) i (3), należy stwierdzić:
(4) Byt konieczny istnieje.

OczywiÅ›cie, można powÄ…tpiewać w prawdziwość (3), ale nikomu nie udaÅ‚o siÄ™ obalić (3) (por. I.1.(4)). Można też podważać (1), ale wiÄ…zaÅ‚oby siÄ™ to z podważaniem wszelkich formuÅ‚ modalnych, nawet tych – jak (1) – najbliższych naszym intuicjom (np. zwiÄ…zanych z czasem). W takim razie jest rozsÄ…dnym uznać (4).

4. Nieco krócej o argumencie teleologicznym

Najprostsza wersja tego argumentu brzmi:
(1) W świecie panuje ład i celowość.
(2) Jeżeli w świecie panuje ład i celowość, to istnieje ponadświatowy intelekt projektujący świat i kierujący nim.

Zatem (dzięki prostej regule odrywania):
(3) Istnieje ponadświatowy intelekt projektujący świat i kierujący nim.

Trudno podważyć (1) – nawet najgorszy chaos jest, badanym przez naukÄ™ wedÅ‚ug praw, skomplikowanym porzÄ…dkiem. (2) zaÅ› można uznać, wykluczajÄ…c alternatywne kandydatury na warunek konieczny racjonalnoÅ›ci Å›wiata: zbieg okolicznoÅ›ci (ale to nie jest żaden warunek konieczny!), ludzkie umysÅ‚y (ale sÄ… one za sÅ‚abe, by „nadawać” porzÄ…dek!), sam Å›wiat (ale wtedy musielibyÅ›my przyjąć niewiarygodny panpsychizm!), wiele pozaÅ›wiatowych intelektów (ale po co przyjmować wiele, skoro do wyjaÅ›nienia wystarcza jeden?). Zob. też II.1. W takim razie nie widać poważnych przeszkód do uznania (3).

5. Argument moralny na koniec – do rozpatrzenia

Na koniec proponujÄ™ pewnÄ… wersjÄ™ argumentu moralnego:
(1) IstniejÄ… bezwzglÄ™dne powinnoÅ›ci moralne [zaÅ‚ożenie „empiryczne”].
(2) Jeżeli istniejÄ… bezwzglÄ™dne powinnoÅ›ci moralne, to istnieje osoba, która ma moc, by tworzyć (nakazywać) i egzekwować (te) bezwzglÄ™dne powinnoÅ›ci moralne [zaÅ‚ożenie „ontologiczne”].
(3) Bóg – to osoba, która ma moc, by tworzyć (nakazywać) i egzekwować bezwzglÄ™dne powinnoÅ›ci moralne [definicja].
(4) Istnieje osoba, która ma moc, by tworzyć (nakazywać) i egzekwować bezwzględne powinności moralne [reguła odrywania: 2, 1].
(5) Wniosek: Istnieje Bóg [4, reguła zastępowania członów definicji: 3].

Po uÅ›ciÅ›leniu tego „dowodu” jego wniosek powinien brzmieć: istnieje istota, która jest Bogiem. W odrÄ™bnym rozumowaniu należy wykazać jedyność takiej istoty (zob. II.1.). Oszacowanie wartoÅ›ci zaÅ‚ożeÅ„ powyższego rozumowania zostawiam Szanownym Dyskutantom. WÄ…tpiÄ™ jednak, by któryÅ› z nich podważyÅ‚ moje przekonanie, że jeżeli moralność ma charakter absolutny, to jedynym jej gwarantem jest Bóg. Czy jednak moralność jest absolutna? Odpowiem pytaniem: a po co nam wzglÄ™dna moralność?

6. Karty na stół

Dopiero teraz, pisząc ostatnią część mego głosu, zauważyłem, że popełniłem błąd taktyczny: uczciwie wyłożyłem wszystkie moje karty na stół, nie zostawiając sobie żadnego asa w rękawie. Jako teista wierzę jednak w Boską pomoc. A ta nadejdzie, choć nie wiadomo, kiedy i w jakiej postaci...

Jacek Wojtysiak

Część I - negatywna...
  1. Uwagi ogólne
  2. Zarys argumentu kosmologicznego (z przygodności)
  3. Krótko o argumencie ontologicznym
  4. Nieco krócej o argumencie teleologicznym
  5. Argument moralny na koniec – do rozpatrzenia
  6. Karty na stół
powrót
 
webmaster © jotka