POLSKI    ENGLISH   

Internetowy Serwis Filozoficzny

przy Instytucie Filozofii    Uniwersytetu JagielloÅ„skiego

|  Forum |  Literatura |  Linki |  AktualnoÅ›ci
 


 

Odpowiedź na dwie wątpliwości Włodzimierza Galewicza (dotyczące mojego tekstu) i dodanie własnej (odnoszącej się do wypowiedzi W. Galewicza)

Kazimierz Szewczyk

W. Galewicz w stosunku do rozważaÅ„ mojego referatu wyraża dwie wÄ…tpliwoÅ›ci: odnoszÄ…ce siÄ™ do kodeksu i trudnych obszarów medycyny oraz do zmiennej rzeczywistoÅ›ci i nienadążaniu za niÄ… norm. Zasadniczym powodem tych wÄ…tpliwoÅ›ci jest, jak sÄ…dzÄ™, dÅ‚ugość referatu utrudniajÄ…ca wychwycenie jego zasadniczych tez. StÄ…d traktujÄ™ je jak ostrzeżenie przed pisaniem nieprzyzwoicie rozbudowanych elaboracji uzasadniajÄ…cych konieczność tworzenia krótkich tekstów – w moim przypadku: pryncypiów etyki lekarskiej.

1. Odpowiedź na wątpliwość pierwszą (omijanie trudnych światopoglądowo obszarów medycyny prowadzi do złej neutralności i bezbarwności kodeksów):

W referacie próbujÄ™ uzasadnić tezÄ™ o rezygnacji z rozbudowanych kodeksowych uregulowaÅ„ etyki lekarskiej na rzecz krótkich zbiorów o charakterze pryncypiów. MajÄ… one peÅ‚nić rolÄ™ swoistej „konstytucji” profesji lekarza wymieniajÄ…cej najważniejsze jego powinnoÅ›ci. UzupeÅ‚nienia i zmiany w tego typu dokumentach należy dokonywać rzadko i w przypadkach rzeczywiÅ›cie koniecznych. Natomiast wytyczne dotyczÄ…ce etycznie trudnych obszarów medycyny powinny być uchwalane i aktualizowane na bieżąco wraz z postÄ™pem biomedycyny i ucieraniem siÄ™ – także w wojnach Å›wiatopoglÄ…dowych – etycznego konsensusu. Aksjologiczne ramy tej zgody winny tworzyć pryncypia zawarte w „konstytucji” profesji. W ten sposób uzyskiwane wytyczne porównać można do ustaw zwykÅ‚ych. Razem z „ustawÄ… zasadniczÄ…” profesji tworzÄ… one system, w którym nie unika siÄ™ ani problemów etycznie trudnych, ani polemik Å›wiatopoglÄ…dowych. Jak próbowaÅ‚em pokazać w wystÄ…pieniu, bliska takiemu ujÄ™ciu etyki lekarskiej jest strategia amerykaÅ„ska czyniÄ…ca regulacje etycznie trudnych obszarów medycyny i racje za nimi stojÄ…ce autonomicznÄ… częściÄ… Kodeksu etyki medycznej, w skÅ‚ad którego wchodzÄ… także Pryncypia (jako odpowiednik medycznej konstytucji). ŹródÅ‚em wÄ…tpliwoÅ›ci WÅ‚odzimierza Galewicza jest, jak sÄ…dzÄ™, niezbyt jasne pokazanie zalet tej strategii, zaciemnione dodatkowo dÅ‚ugoÅ›ciÄ… referatu.

2. Odpowiedź na wÄ…tpliwość drugÄ… (sprzeczność w tekÅ›cie – rozbudowane kodeksu sÄ… zbyt czÄ™sto narażone na zmiany, a jednoczeÅ›nie zmiany te przez swe nienadążanie za zmiennÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ… nie sÄ… zbyt czÄ™ste):

ŹródÅ‚em tej wÄ…tpliwoÅ›ci jest ponownie niezbyt jasna prezentacja tezy referatu. Chodzi mi o nastÄ™pujÄ…cÄ… rzecz: JeÅ›li, zgodnie ze strategiÄ… amerykaÅ„skÄ…, uznamy konieczność pisania Pryncypiów profesji o charakterze quasi-konstytucji – to zmiany w rozbudowanym i deontologicznie eklektycznym dokumencie, jak w polskiej strategii, sÄ… zbyt czÄ™ste i a tak nie majÄ… szans aby dorównać tempu przemian rzeczywistoÅ›ci. Polski wzór jest wiÄ™c pod tym wzglÄ™dem podwójnie niefunkcjonalny. InnÄ… sprawÄ… jest zasygnalizowany w referacie fakt nienadążania regulacji etycznie trudnych problemów medycyny, który wydaje siÄ™ być konstytutywnÄ… cechÄ… obu strategii – polskiej i amerykaÅ„skiej. Próbuje siÄ™ zminimalizować tÄ™ bezwÅ‚adność regulacji etycznych, miÄ™dzy innymi, poprzez „mnożenie” różnorakich kolegialnych ciaÅ‚ bioetycznych niezwiÄ…zanych z samorzÄ…dem lekarskim, czÄ™sto o statusie problemowych Toefflerowskich „adhockracji” czy „zespołów roboczych” wspomnianych przez W. Galewicza. Taka strategia jednakże grozi przeksztaÅ‚ceniem bioetyki regulacyjnej w biurokracjÄ™, co już jest widoczne w obszarze biomedycznych badaÅ„ naukowych.

Przy lekturze GarÅ›ci dojmujÄ…co odnowiÅ‚a mi siÄ™ wÄ…tpliwość, którÄ… miaÅ‚em już podczas lektury referatu W. Galewicza. Chodzi mi niejasność i skrótowość przepisów zamieszczonych w rozdziaÅ‚ach KEL regulujÄ…cych etyczne trudne specjalizacje. Ich ilustracjÄ… przywoÅ‚ywanÄ… przez WÅ‚odzimierza Galewicza i przeze mnie jest art. 31 punkt 1. Galewicz jego niedoskonaÅ‚ość uważa za „cechÄ™ normalnÄ…” wynikajÄ…cÄ… z „normatywnej otwartoÅ›ci” tych przepisów. Otóż caÅ‚kowicie nie zgadzam siÄ™ z takim stanowiskiem. Brak precyzji uregulowaÅ„ etycznie skomplikowanych zagadnieÅ„, szczególnie zaÅ› odnoszÄ…cych siÄ™ do walki z bólem i do umierania czÄ™sto bywa przyczynÄ… niepotrzebnych cierpieÅ„, a wiem to z rozmów z lekarzami. Za skazywanie pacjenta na ból nowotworowy także wyniszczajÄ…cy w dużej mierze odpowiada brak jednoznacznego przepisu nakazujÄ…cego lekarzowi walkÄ™ z nim. Koniec art. 30 („Lekarz winien do koÅ„ca Å‚agodzić cierpienia chorych w stanach terminalnych i utrzymywać w, miarÄ™ możliwoÅ›ci, jakość koÅ„czÄ…cego siÄ™ życia) okazuje siÄ™ w praktyce daleko nie wystarczajÄ…cy, przede wszystkim dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej nierzadko poprzez zaniżanie dawki analgetyków skazujÄ…cych podopiecznych na niepotrzebne cierpienia ze strachu przed oskarżeniem o eutanazjÄ™.

Normatywna otwartość art. 32 najwyraźniej zmyliÅ‚a również WÅ‚odzimierza Galewicza. Zgodnie z naukÄ… KoÅ›cioÅ‚a katolickiego o Å›rodkach proporcjonalnych/nadzwyczajnych, oceny nieproporcjonalnoÅ›ci Å›wiadczenia dokonuje pacjent a nie lekarz, jak stwierdza mój Polemista („Aby móc zastosować ten przepis do konkretnej sytuacji, lekarz musi przede wszystkim ocenić, czy pewien brany przezeÅ„ pod uwagÄ™ Å›rodek terapeutyczny bÄ™dzie w tej sytuacji ‘Å›rodkiem nadzwyczaj­nym’”.). Przepis ten, jak można sÄ…dzić, zezwala lekarzowi jedynie na podporzÄ…dkowanie siÄ™ ocenie podopiecznego. A kÅ‚opot rzeczywiÅ›cie pojawi siÄ™, gdy nastÄ…pi rozbieżność ocen miÄ™dzy lekarzem i pacjentem – i KEL też o tym milczy.

Normatywna otwartość tej regulacji i umieszczenie Å›rodków nadzwyczajnych w rozdziale Pomoc chorym w stanach terminalnych zmyliÅ‚a też Marka Safjana. W wywiadzie dotyczÄ…cym kazusu Janusza Åšwitaja stwierdza: „WedÅ‚ug prawa można zrezygnować z nadzwyczajnych Å›rodków terapii w stanach terminalnych, czyli w sytuacji, gdy mamy do czynienia z procesem umierania, który można co najwyżej przedÅ‚użać”. (Nie można zabijać na życzenie, „Gazeta Wyborcza” z dnia 26 lutego 2007.) O ile wiem KoÅ›ciół nie zawęża Å›rodków nadzwyczajnych do chorych umierajÄ…cych. Pacjent w każdej fazie swojej choroby może uznać dany Å›rodek za nieproporcjonalny, oczywiÅ›cie po dokonaniu „rachunku” tej proporcjonalnoÅ›ci.

Nieporozumienia, błędne interpretacje często prowadzące do powiększania sumy możliwych do uniknięcia cierpień stanowią ważki praktyczny argument za umieszczaniem precyzyjnych regulacji trudnych światopoglądowo obszarów medycyny w osobnych dokumentach i za ich wyłączaniem z pryncypiów profesji lekarza. Jest to tym bardziej palące zadanie, że liczenie na głos sumienia w tych obszarach jest coraz bardziej zawodne.


powrót
 
webmaster © jotka